Nr 1 2021
według Ceneo
WYSYŁKA GRATIS!
Zamówienia od 99zł!
Najnowsze artykuły na blogu:

Kot wychodzący - jakimi chorobami może się zarazić?

Czy kot powinien wychodzić na dwór?

Zacznijmy od tego, że miasto i wychodzący kot to nienajlepszy pomysł. Ilość zagrożeń, jaka czyha na kota przechadzającego się swobodnie po mieście, czy wsi, jest niewspółmierna do rzekomych korzyści. Kilka chwil wolności może zakończyć się tragicznie. Zagrożeniem są inne zwierzęta, ludzie, samochody, oraz choroby, które raz złapane, mogą prowadzić do śmierci. To, że kot zawsze wraca, nie znaczy, że wróci kolejnym razem, ani, że wróci zdrowy. Dlatego jeśli decydujemy się na kota domowego, najlepiej będzie stworzyć mu kochający, ciepły, niewychodzący dom, który w niczym nie ujmuje wychodzeniu, a nam daje pewność, że nasz ukochany czworonóg zostanie z nami na długie lata.

 

Dla kota niewychodzącego, świetną i bezpieczną alternatywą będzie wypuszczanie go na odpowiednio zabezpieczony balkon, a nawet do ogrodu, w którym możemy zamontować wolierę dla kota. Kot będzie zachwycony, że ma dostęp do świeżego powietrza, a my będziemy mieć spokojne sumienie.

 

Wracając do tematu chorób, zapewne każdy wie, że koty należy szczepić. Szczepienie jest najlepszą metodą zapobiegania chorobom zakaźnym. Większość kotów szczepiona jest na podstawowe choroby – czyli w praktyce jedynie przeciwko wirusom biorącym udział w rozwoju kociego kataru oraz przeciwko panleukopenii (nazywanej również kocim tyfusem). Niestety, część kotów jest szczepiona niezgodnie z kalendarzem szczepień, dlatego ich odporność przeciwko tym chorobom może być osłabiona.

Nie wszyscy pamiętają też o innych chorobach zakaźnych, szczególnie popularnych wśród kotów wychodzących, a mianowicie o FIP, FIV i FeLV. Co się kryje pod tymi literkami?

 

Może Cię zainteresować: Spacer z kotem na smyczy - plusy i minusy

 

Na jakie choroby narażony jest kot wychodzący?

FIP – zakaźne zapalenie otrzewnej kotów 

Niestety – póki co jest to choroba nieuleczalna, a leczenie może jedynie spowolnić jej rozwój. Obecny stan wiedzy wskazuje na pewne predyspozycje genetyczne kotów, które mają większe szanse złapać tego wirusa. Sama choroba wywoływana jest przez wirusy niezwykle popularne. W przypadku, kiedy wirus zmutuje, bądź odporność kota zostanie w jakiś sposób zaburzona (tutaj dochodzą do głosu również geny) u 5 do 10% kotów może rozwinąć się zakaźne zapalenie otrzewnej.

 

Przeczytaj więcej o FIP u kotów - objawy, przyczyny, rokowania

Czarny kot siedzący przed budynkiem na stercie gazet.

 

FIV u kota

Brzmi podobnie jak HIV nie bez powodu. FIV to taki koci odpowiednik. U kotów zakażonych tym wirusem dochodzi do osłabienia układu odpornościowego, który staje się podatny za kolejne zakażenia. Nawet niegroźne choroby zaczynają być zagrożeniem dla jego życia. Koty zarażone FIV przez kilka lat mogą nie wykazywać żadnych objawów choroby, ale ona prędzej czy później da o sobie znać.

 

FIV brzmi jak wyrok, ale z takim kotem naprawdę da się żyć, trzeba mieć po prostu na uwadze, że będzie bardziej chorowity, a jego średnia życia będzie wynosić od 2 do 5 lat.

 

Wirus przenosi się wraz ze śliną i uznaje się, że najczęstszą drogą zakażenia jest rana po ugryzieniu. W związku z tym najczęściej zakażone są kocury, jako, że zdarza im się wdawać w walki o terytorium, szczególnie, jeśli są niekastrowane. Najmniejsze ryzyko zakażenia występuje u kotów niewychodzących.

Często pojawia się również pytanie o koty zakażone FIV a pozostałe koty w domu. Badania wykazują, że w przypadku ustalonej hierarchii, kiedy nie dochodzi do walk pomiędzy kotami, zakażenie wirusem FIV pozostałych kotów jest niemalże zerowe, ale sami musimy zadać sobie pytanie, czy chcemy ryzykować życie naszych zdrowych kotów, szczególnie, że nigdy nie będziemy mieć do końca pewności, czy nie dojdzie do sytuacji mogącej skutkować zakażeniem.

Uwaga! W przypadku diagnozy FIV należy zapobiegać kontaktom płciowym chorego kota              

Nie jest to główna droga przenoszenia wirusa (nadal pogryzienia są na pierwszym miejscu) ale jest to potencjalne źródło. Zakażona kotka może przekazać wirus potomstwu, choć jest to regułą.

Objawy FIV są dość nietypowe. Początkowo zauważa się powiększenie węzłów chłonnych, któremu
często towarzyszy gorączka. Z uwagi na to, że nie jest to stan permanentny, może zostać przeoczony. Kolejnym objawem jest pogarszający się stan zdrowia kota. Po ujawnieniu się wirusa życie kota będzie przeplatane okresami choroby i względnego zdrowia.  

Innymi znakami świadczącymi o osłabieniu odporności, może być również:

  • pogorszenie okrywy włosowej,
  • zapalenia górnych i dolnych dróg oddechowych,
  • spadek apetytu,
  • zapalenie dziąseł i choroby przyzębia,
  • zakażenia skóry, oczu i dróg moczowych,
  • biegunki.

 

Młody, zagubiony kociak siedzi na ulicy, pośród tłumu, kałuż i śmieci. Ulica nie powinna być miejscem dla kotów.

 

Mogą pojawić się również zaburzenia całych układów, w tym układu nerwowego.

Często u kotów zakażonych FIV pojawia się powolna utrata masy ciała, jak i większa podatność na rozwój nowotworów.

Diagnozę FIV stawia się na podstawie badań krwi w kierunku wirusa. Obecnie w większości lecznic dostępne są testy do szybkiego wykrywania, gdzie wynik otrzymuje się w ciągu 45 minut. Inne metody wymagają wysłania krwi na badania immunologiczne. Wyniki zazwyczaj są dostępne w ciągu kilku dni. Niestety, nawet pomimo zakażenia choroba może nie zostać wykryta za pierwszym razem. Dlatego czasami lekarz zaproponuje powtórzenie testu w ciągu kilku tygodni, jeśli ma uzasadnione podstawy do podejrzenia, że kot jest chory.

Niestety, nadal nie ma skutecznego leczenia przeciwko FIV. Niemniej jednak, kot zakażony tym wirusem może wieść w miarę normalne życie, ale musi zostać kotem wyłącznie niewychodzącym.  Konieczna będzie również sterylizacja/ kastracja, w celu zminimalizowania ryzyka przeniesienia wirusa.  Podobnie jak u ludzi, należy zapewnić kotom dobrze zbilansowaną dietę. Trzeba z niej usunąć wszelkie produkty surowe, które u kota z FIV mogą skutkować rozwinięciem zatrucia pokarmowego.

Zaleca się wizyty u lekarza co 6  miesięcy, w celu oceny generalnego stanu zdrowia, między innymi przeprowadzenia badania krwi, moczu, zapisania wagi kota, oraz sprawdzenia dziąseł, zębów, węzłów chłonnych, skóry. Pamiętajmy jednak, że nawet jeśli nasze koty są zdrowe, powinniśmy okresowo wykonywać profilaktyczne badania.

Terapie wspomagające w przypadku FIV nadal nie są jednoznaczne, natomiast prowadzone są badania nad możliwością zastosowania nowych leków.

Profilaktyka polega na zapobieganiu możliwości ekspozycji na wirus. W praktyce oznacza to utrzymywanie mruczka z dala od kotów, które mogłyby go pogryźć. W przypadku kotów domowych ryzyko choroby zmniejsza się, jeśli każdy nowy kot został dokładnie przebadany na obecność wirusa FIV. Niestety, wiele kotów zakażonych wirusem zostaje zdiagnozowanych dość późno. Zwiększa to możliwość przenoszenia wirusa.

Sam wirus nie jest zbyt odporny na warunki środowiska. Ginie w ciągu kilku godzin, w większości warunków (ślina na trawie, plamy krwi na chodnikach, etc.)

U kotów zakażonych, często wirusowi FIV towarzyszy wirus FeLV. Z tego powodu ich miski, posłania, kuwety i zabawki powinny być dezynfekowane. Jest to szczególnie ważne w przypadku wprowadzenia do domu kolejnego kota. Każdy nowy kot musi być wcześniej zaszczepiony na inne choroby zakaźne.

Ryzyko dla ludzi

Pomimo wielu podobieństw do wirusa HIV, koci wirus nie jest zagrożeniem dla człowieka, jako, że wykazuje ścisłe powinowactwo gatunkowe i jest zagrożeniem tylko dla kotowanych.

 

Szylkretowy kot rozciąga się na płocie. Jest narażony na upadek i inne niebezpieczeństwa.

 

FeLV - czyli wirus kociej białaczki 

Jest jednym z częściej występujących u kotów wirusów, a zakażone koty stanowią około 3% populacji. Koty zarażone wirusem FeLV są źródłem zakażenia dla innych kotów, a on sam, podobnie jak FIV, nie jest w stanie przetrwać długo poza organizmem kota. Wirus przenosi się przez płyny ustrojowe, takie jak: ślina, wydzielina z nosa, mocz, kał oraz mleko matki, dlatego najczęściej dochodzi do zakażenia w kontakcie bezpośrednim oraz przez pogryzienie, ale też przez wzajemne wylizywanie futra. Zdecydowanie rzadziej ma to związek z używaniem tych samych misek, kuwet i zabawek. Wirus może zostać również przeniesiony przez zakażoną matkę na kocięta. FeLV, podobnie jak FIV, nie jest w stanie przetrwać długo poza organizmem kota.

Biorąc pod uwagę powyższe, najbardziej zagrożoną grupą są koty narażone na kontakt z innymi kotami oraz kocięta zakażonych matek, które to ze względu na swój młody wiek są szczególnie narażone na zakażenie.

Objawy kliniczne FeLV

Wirus FeLV atakuje ciało kota na wiele sposobów i jest bardzo podobny do FIV. Jest najczęstszą przyczyną rozwoju nowotworów, a także powoduje zaburzenia w obrazie krwi i prowadzi do zaburzenia odporności, narażając kota na infekcje.

Wczesne stadium choroby przebiega bezobjawowo. Może ono trwać tygodniami, a nawet latami. Jednak nie trwa wiecznie, a kiedy wreszcie wirus się ujawni, życie kota będzie przeplatane okresami chorób i relatywnego zdrowia.

Częstymi objawami FeLV są:

  • utrata apetytu,
  • spadek masy ciała,
  • pogarszająca się jakość futra,
  • powiększenie węzłów chłonnych,
  • nieustępująca gorączka,
  • blade błony śluzowe (mogą przybierać żółtawy odcień),
  • zapalenie dziąseł i przyzębia,
  • zakażenia skóry,
  • zapalenia dolnych dróg moczowych,
  • częste biegunki,
  • zmiany zachowania,
  • objawy neurologiczne,
  • zapalenia w obrębie oczu,

 

Diagnoza FeLV

W przypadku podejrzenia FeLV, pierwszy test najczęściej wykonuje się w przychodni weterynaryjnej. Jego wynik jest dostępny w ciągu 45 minut i najczęściej sprawdza również, czy kot nie jest zakażony FIV.

Bardziej zaawansowane badania polegają na wysłaniu próbki krwi do laboratorium, gdzie przeprowadza się test wykrywający białko wirusa w komórkach układu odpornościowego. Pozwala on również ustalić fazę zakażenia i postawić prognozy.

 

Przeczytaj również: Ile powinien ważyć kot?

Młody kot w trawie. Posiada obrożę z dzwoneczkiem. Dzwoneczki są źródłem frustracji dla kotów, przeszkadzają im, a sama obroża na kocie wychodzącym może być powodem zawieszenia się na niej kota i uduszenia.

 

Leczenie oraz zapobieganie FeLV

Naukowcy opisali co prawda terapie, które pomagają zmniejszyć ilość wirusa we krwi zarażonych kotów, jednak mogą mieć one poważne skutki uboczne, lub nie przynosić żadnych rezultatów. Niestety nie istnieje sprawdzona i efektywna metoda walki z wirusem, leczenie  polega na wzmacnianiu odporności poprzez podawanie specjalnych leków. W skrajnych przypadkach przeprowadza się transfuzję osocza, a nawet całej krwi.

Jedynym pewnym sposobem zapobiegania FeLV jest profilaktyka, czyli unikanie kontaktów kota zdrowego z zarażonym, sterylizacja i kastracja, oraz stworzenie dla mruczka niewychodzącego domu. Odrobina wolności nie jest warta cierpienia, przez które musi przechodzić, kiedy choruje, czy umiera pod kołami samochodu. Pamiętaj, że każdy nowy koci domownik powinien być wcześniej przebadany na obecność wirusa białaczki, żeby nie narażać zdrowia i życia Twoich innych kotów. Chory mruczek nie jest skazany na samotność, może mieć współlokatorów, natomiast najlepiej, żeby były to również koty chore na FeLV.

W ramach profilaktyki warto również zaszczepić kota przeciwko FeLV. Można to zrobić u każdego weterynarza, dostęp do niej jest powszechny. Należy jednak pamiętać, że nie zapewnia 100 % ochrony przed wirusem i nie pomoże, jeśli doszło już do zakażenia.

Średnia długość życia po postawieniu diagnozy wynosi około 2,5 roku i dla wielu opiekunów może się wydawać wyrokiem, ale należy pamiętać, że większość zdiagnozowanych kotów będzie miała jeszcze przez jakiś czas normalne życie. Opieka będzie nieco bardziej problematyczna, bo taki kociak wymaga regularnych wizyt u weterynarza, dobrze zbilansowanej diety i leczenia ewentualnych chorób towarzyszących, ale jest tak samo kochającym czworonożnym przyjacielem, jak każdy inny.

 

Teksty na blogu nie są poradą lekarską oraz nie zastępują wizyty u lekarza weterynarii.

 

Przeczytaj również: 10 najczęstszych problemów zdrowotnych kotów

 

Adrianna Wawrzyniak

Komentarze

Nowa wiadomość
image
Niestety mój dwuletni kot przegrał walkę o życie. Okazało się ze miał oba wirusy. Drogie leki eksperymentalne w jego chorobie nie były skuteczne. Brak skubańca..., smutno.
W domu jest drugi 8 letni kot, razem spały, nawzajem sie wylizywały. Koty zawsze były szczepione, na wszystko co weterynarz proponował. Dom na wsi, koty ze swobodnym wyjsciem (inaczej się nie da), kilka psów.
Woziłem zwierzaki do "miastowych" weterynarzy, jak trzeba to nawet psa woziłem do Warszawy, a tego kotka co odszedł do szpitala w Łodzi. Muszę z kimś pogadać, czuję sie zdezorientowany. Weterynarzom średnio ufam. Co dalej? Czy tego starszego kota jakoś badać, a co z kotami (licznymi) sąsiadów, które tez sie po ulicy i działce pałętają. Czy moge przygarnąć jakiegoś małego kociaka? A jeśli tak to kiedy? ...
Moja kicia zostala bardzo pozno zdiagnozowana, ale podjelismy walke. Zamowilam lek eksperymentalny i kicia walczy. Nie wiemy czy sie uda, ale poki widzimy w niej chec zycia nie poddajemy sie. Lek jest drogi ok 700-800Euro za ponad miesieczna kuracje. To duzo pieniedzy, ale uwazam ze mozna zrezygnowac z nowych ciuchow i wakacji...czy nawet pojsc do dodatkowej pracy. Dla przyjaciela wszystko...
Mee,
Od niedawna istnieje terapia leczenia FIP - z zastosowaniem leków z zagranicy. Terapia jest droga, ale o wysokiej skuteczności. O pomoc z dostępem do leku można poprosić fundacje, weterynarz też na pewno nakieruje, pomocne są również grupy na portalu społecznościowym.
Jak można leczyć FIP? Mój mruczek drugi raz miał wciągany płyn który zbierał mu się w brzuszku i rokowania są złe. Raczej nic się nie da zrobić.
Z FIP można walczyć! Leczenie jest kosztowne, a lek nie jest dostępny w Polsce. Ja z moją 6-letnią kotką podjęłyśmy te walkę. Proszę wesprzyjcie nas, uratujcie życie małej kici