Nr 1 2021
według Ceneo
WYSYŁKA GRATIS!
Zamówienia od 99zł!
Najnowsze artykuły na blogu:

Z czego wynika agresywne zachowanie kota i jak sobie z nim radzić?

Agresywny kot to spory problem zarówno dla opiekunów, jak i dla innych zwierząt przebywając w jego otoczeniu. Żeby zwalczyć nieodpowiednie zachowania, warto skorzystać z pomocy specjalisty. Najlepszym rozwiązaniem jest usługa behawiorysty, który rozpozna podłoże złego zachowania i poda sposoby jego usunięcia.

Kot staje się agresywny z wielu powodów. Na niewłaściwe zachowanie może wpłynąć zły stan zdrowia, zbyt wczesne odłączenie od rodziny, a nawet rasa. Agresywność u kotów ma także mnóstwo charakterystycznych przejawów – wygięty grzbiet, położone uszy, syczenie, baczne obserwowanie itd.


Agresja kota może mieć podłoże bólowe, np. podczas niewykrytej choroby. Jest też sygnałem złego samopoczucia psychicznego kota.


Dlaczego kot jest agresywny?

Agresywne zachowanie kota może rozwinąć się w różnych sytuacjach. Wynika często z silnego stresu i strachu. Jego podłożem może być kontakt z nieznajomym człowiekiem, zła kondycja zdrowotna, ból czy obawa przed innym zwierzęciem. Jednym z powszechniejszych czynników warunkujących agresywne zachowanie jest potrzeba ochrony terytorium, obrony samicy czy jedzenia. Kolejnym rodzajem agresji jest defensywa. Pojawia się, kiedy w odczuciu zwierzęcia dzieje mu się krzywda. Najczęściej można ją zaobserwować podczas wizyty u weterynarza. Agresja może być też wywołana frustracją i wystąpić, kiedy zwierzę nie może zrealizować swojego zamiaru lub potrzeby.

 

Przeczytaj również: Co mówi kot i jak odczytywać jego zachowanie?

 

Jak poradzić sobie z agresywnym zachowaniem kota?

Agresję terytorialną najlepiej łagodzić poprzez prawidłowe zapoznawanie kota z nowym przybyszem. Zaleca się socjalizację z izolacją. Powoli przeprowadzany proces to gwarancja odpowiedniego funkcjonowania ze sobą na co dzień. Agresywność kota, wynikającą z obawy o siebie, najlepiej przeczekać – wycofać się i dać zwierzęciu czas na uspokojenie się, zapoznanie z sytuacją. Nigdy nie karzemy kota za agresywne zachowania. Kary zwiększą stres i tylko pogłębią złe zachowania. Zdecydowanie lepiej nagradzać za pożądane reakcje. Zastosować można środki imitujące naturalne kocie feromony policzkowe, dzięki czemu kot będzie postrzegał otoczenie jako przyjazne i bezpieczne. Jeśli nie dajemy sobie sami rady z agresją zwierzaka, powinniśmy skorzystać z pomocy behawiorysty.



Niepożądane zachowania pupila odbiją się na domownikach, ale i na innych zwierzętach, które z nim mieszkają. Koci terrorysta zadaje im rany, denerwuje je i stresuje, a bardzo silne emocje mogą doprowadzić do samookaleczenia – wylizywania i wygryzania sierści. Koty zestresowane często mają problem z układem moczowym, w tym z kamieniami nerkowymi czy zapaleniem pęcherza.

 

Łączenie kotów powinno odbywać się powoli i stopniowo z zachowaniem zasad izolacji z socjalizacją. W przeciwnym przypadku z pewnością pojawi się agresja wśród kotów, np. na podłożu terytorialnym.

 

Agresja kota podczas zabawy

Zupełnie naturalne jest, że kocięta podczas zabawy używają pazurów i zębów. Z czasem jednak kocia mama powinna uczyć przekierowania takich zachowań na zabawki. Problem z agresją u kota przy zabawie pojawia się zazwyczaj na skutek zbyt wczesnego odseparowania malucha od kocicy, przez co nie miał on okazji w naturalny, pierwotny sposób nauczyć się granic zabawy i agresji. Pamiętajmy, że minimalny wiek, kiedy można zabrać kociaka od mamy, to 12 tygodni. Lepiej jednak poczekać z tym nieco dłużej.



W toku wtórnej socjalizacji bezwzględnie należy oduczać pupila bawienia się naszymi dłońmi czy rzucania się na stopy. Takie zachowanie może wydawać się słodkie, kiedy zwierzę jest małe. Jednak kiedy podrośnie, może stać się kłopotliwe i niebezpieczne. Warto odwracać uwagę zwierzęcia, używając zabawek na wędek dla kota.

 

 

Jak zachowuje się agresywny kot?

Agresywny kot przejawia zachowania bierne i czynne. Te pierwsze przyjmują postać uporczywego wpatrywania się, czajenia do skoku, skradania za ofiarą lub wręcz przeciwnie – podchodzenia do niej bokiem. Jeżeli chodzi o czynne przejawy agresji, to można tu wymienić ataki pazurami i drapanie. W przypadku bardzo silnych emocji kot gryzie, jeży się, syczy, prycha, warczy, fuka i wydaje z siebie groźne pomruki. Wściekły kot pokazuje ostre zęby, ma wygięty w łuk grzbiet, położone do tyłu uszy i szeroko otwarte oczy. O ile zachowania czynne zauważane są od razu, tak bierne mogą pozostać niedostrzeżone przez opiekunów przez dłuższy czas.

 

 

Olga Dąbska

Milena Kostrubiec

Komentarze

Nowa wiadomość
Witam.
Mój kot jest jeszcze stosunkowo młody bo ma zaledwie 8 miesięcy ale za to bardzo agresywny . W pierwszych miesiącach życia atakował mnie i męża ale wszystko w ramach zabawy , później ataki przeniosły się tylko w moją stronę . Gdy tylko usiądę na kanapie kot krąży wokół mnie i dosłownie doskakuje z pazurami i zębami, jeśli stopy położę na podłodze to atakowane są moje nogi , jeśli je podniosę bierze się za ręce i tak potrafi robić przez dłuższy czas. Stosowałam różne metody odwrócenia jego uwagi , bawię się z nim często żeby nie czuł się znudzony , gdyż myślałam że może to powód jego ataków , ale mimo wszystko robi to codziennie .
Witam, od jakiś 2 tygodni mamy problem z agresja u kotki. Kotka 6 tygodni temu urodziła 1 kociaka a jakieś 2 tygodnie temu stała się wyjatkowi agresywana dla 1 z naszych kotow który nie jest wykastrowany (może to ma znaczenie). Kot nie zaatakował małego kociaka ani kotki. Oprócz wyżej wymienionych kotow posiadamy jeszcze dwa (chłopca i dziewczynke) w stosunku do nich nie jest agresywna. Byliśmy z kotka u weterynarza została zbadana pod kątem dolegliwości bólowych i chorób, kotka jest zdrowa lekarz dal nam tabletki na uspokojejie i polecił preparat feliway czyli feromony. Na ten moment nic nie zadziałało. Oczywiście izolujemy ich i staramy się socjalizowac jak kotka jest po tabletce i zobaczy się z kocurem to jest w miarę okej ale bez tabletki jest bardzo agresywna. Jesteśmy trochę bezradni bo cały proces trwa już 2 tygodnie. Mamy zamiar wykastrowac kocura ale nie jesteśmy pewni czy to przyniesie jakieś skutki. Dodam jeszcze że kotka dla nowo narodzonego kociaka też jest niedelikatna, wiem że kotka powinna uczyć malucha różnych odruchów i tego że nie można grysc ale wydaje nam się to zbyt mocno. Nie wykazuje agresji typu syczenie, drapanie i warczenie ale często z robiegu się na nia rzuca bierze ja w łapy mocno gryzie i kopie tylnimi lapami tak jak jakaś zabawka a maluszka to ewidentnie boli. Staramy się reagować na to ale nie zawsze jest jak. Po za tym normalnie ja karmi i się nią zajmuje natomiast często jej szuka i nawet jak jej ja pokażemy to ona nadal chodzi mialczy i szuka dokładnie w tych miejscach gdzie najczęściej jest maluch. Natomiast największym problemem jest agresja do kocura z niewiadomych powodów. Myślimy że może mieć znaczenie fakt że kotka urodzila a ten kocur jest nie wykastrowany ale to tylko domysły...
Horus, Kota należy wykastrować, a następnie przeprowadzić socjalizację z izolacją (dokładnie kończąc każdy etap procesu, żadnego nie przyspieszać).
Mam wysterilizowaną kotkę starszą oraz kota który nie był na kastracji. Problem jest że strasznie rzuca się na kotkę raniąc przy tym. A mam dość zamykać osobno w pokojach żeby się nie zagryźli i nie wiem co zrobić z tym
Witam. Moja kotka wykastrowana, siedząca w domu, wychodząca sporadycznie tylko i wyłącznie na ogródek nigdzie dalej zawsze atakuje mnie jak zauważy innego kota na płocie/w pobliżu. Mój mąż został podrapany raz czy dwa razy, ja za to mam głębokie blizny, nieraz nawet siniaki. Rzuca się tylko na mnie i tylko wtedy atakuje jak zobaczy innego kota. Domyślam się że jest dość terytorialna w takim wypadku, ale jakos tak nie wiem dlaczego tylko mi sie obrywa. Raz nakrzyczałam to chodziła obrażona cały dzień, teraz po prostu po ataku nie zwracam na nią uwagi a jak uda mi się w porę zauważyć to po prostu uciekam. :(
Natalio,
podzielimy odpowiedź na kilka części:
weterynarz - tak, da się zminimalizować traumę, jaką mogą posiadać zwierzęta. Konieczne jest znalezienie placówki weterynaryjnej, która bierze pod uwagę wizyty zapoznawcze, a same wizyty są wydłużone. Kot ma wtedy czas na spokojne zapoznanie się z gabinetem oraz personelem. Warto dobrać weterynarza specjalizującego się w kotach, z dużą dozą cierpliwości, i wizyty planować już tylko u tego specjalisty - aby kot mógł się przyzwyczaić do zapachu oraz metodyki danej osoby. Im częstsze (ale mniej stresujące i bolesne) wizyty tym lepiej. Należy również zwracać uwagę na swoje podejście do wizyt i nie wykazywać strachu. Transporter powinien być w domu cały czas dostępny dla kota, warto umieścić tam kocyk i zabawkę np. z kocimiętką.
przytulania - nie każdy kot lubi Przytulanie, zależne jest to od samego charakteru zwierzęcia i nie można zmuszać go do interakcji, bo przyniesie to całkiem odwrotny skutek. Kota można zachęcać zabawą, powolnym wyciąganiem ręki do powąchania, kładzeniem się i przykrywaniem ulubionym kocykiem kota i spokojnym czekaniem aż kot sam przyjdzie. Dobrym pomysłem jest czytanie na głos w pobliżu kota.
Jeśli chodzi o agresję, to najlepiej poprosić o wizytę behawiorystę (po wcześniejszym wykluczeniu problemów zdrowotnych - również tych np. ze stawami), kotu należy wprowadzić rutynę dnia (posiłki w określonych porach, zabawy w określonych porach, czas dla niego również w stałych porach), należy zapewnić mu punkty obserwacyjne w domu - np. na parapecie, na szafce, wysoki drapak https://fera.pl/drapakidlakota/ , zadbać aby spełniany być ciąg łowiecki. zabawa powinna odbywać się zabawkami / wędkami długodystansowymi.
Dzień dobry, czy da się oduczyć kota agresywnych zachowań podczas obcinania pazurów, wizyt u weterynarza czy przytulania/dotykania go wtedy kiedy człowiek chce? Nie jesteśmy w stanie normalnie pójść do lekarza, gdyż nawet po pregabalinie lub gabapentynie kot skacze do wszystkich z zębami i nie da się go nawet dotknąć, co bardzo utrudnia. W domu wszystko musi być na jej zasadach, bo inaczej gryzie i drapie. Mam tego dość.
Kotka jest przebadana, zdrowa, po zabiegu sterylizacji.
Elżbietko,
Pierwszym krokiem powinno być dokładne przebadanie kota, jeżeli wykluczy się podłoże chorobowe to należy wprowadzić kotu rutynę zabaw i ciągu łowieckiego (sen -> zabawa -> jedzenie -> higiena -> sen). Zabawy powinny być co najmniej 3 razy na dzień (jedna dłuższa), a przy atakującym kocie im więcej zabaw tym lepiej. Zabawy powinny być poprzez zabawki długodystansowe. W domu kot powinien mieć miejsce do obserwacji otoczenia z wysokości.
Ireno,
należy rozpocząć proces socjalizacji kotów.
Dzień dobry, 5 lat temu z mężem wzieliśmy 2-3 miesięczną kotkę z jakiegoś ogłoszenia . Od razu było wiadomo , że kot był za wcześnie zabrany od matki bo miał odruchy ssania. przez 2 miesiące zakładałam pluszowy szlafrok w który się wtulała a nawet próbowałam karmić ją mlekiem z butelki . Nasz kot nie jest zbyt towarzyski o czasami do obcych się łasi a po chwili gryzie i ucieka. Ale mnie atakuje regularnie. Odkad pamietam z nienacka rzuca mi się zazwyczaj na łydki , wbija pazury i gryzie, zdarza się też na plecy ale na twarz jak śpię dlatego zazwyczaj staram się wyganiać ją z pokoju jak się kładę. Mam dwóch synków i boje się , że zaatakuje któregoś z nich , chociaż do tej pory machneła tylko łapką. Co mogę zrobić??
Dzień dobry. Od dwóch tygodni wzięliśmy 2 kotka rasy ragdoll. Kocurek ma 10 miesięcy. W domu mamy już 5 letnią kotkę rasy maaine coone. Od pierwszego dnia kotka jest bardzo zestresowana.Furczy na kocurka.Boi się bardzo.A on też do niej podbiega i próbuje na nią skoczyć. Kastracja była u niego 7 dni temu. Nie wiem co robić żeby się dogadały.Narazie je izoluję.Ale co dalej.
image
Witam, przygarnęłam kota, którego mój kolega chciał oddać do schroniska. Kot miał wtedy ok. 3 ech lat. Nie był kastrowany, dlatego od razu pierwszego dnia zabrałam go do weterynarza i tam został wykastrowany. Na początku kot był płochliwy lecz po dwóch tygodniach zaczął się mój koszmar. Kot rzuca się na mnie nagle i wbija kłami, potem odskakuje i ucieka, bywa też tak, ze rzuci sie, odskoczy i ponownie się rzuci. Rzuca sie na nogi jak chodzę, ale ostatnio też jak siadam na kanapie. Najpierw obserwuje potem atakuje. Na noc zamykam drzwi od pokoju bo w nocy też atakuje. Bywa też tak, że się łasi, miałczy, ociera i nagle atakuje. Jestem cała podrapana i pogryziona. Nie wiem jak kot był wychowywany, kolega wyjechał i nie odzywa się. Nie wiem co mam z nim zrobić bo są momenty kiedy wracam z pracy i Tylko wtedy mogę go przytulić na kilka sekund. Kot za mną też cały czas chodzi jakby potrzebował bliskości. Nie wiem co robić, zastanawiam się nad uspaniem bo boję się, że zrobi mi albo moim wnuczkom krzywdę i że jego agresja jest nie do pokonania. Proszę o pomoc????
Witam ???? mam kotkę od 6 lat... Po urodzeniu drugiej córki kotka zaczęła być zazdrosna i syczeć jeśli ktoś się do mnie zbliżył ....usłyszałam od weterynarza - sterylizacja ( uspokoi się i wyciszy ) kot zrobił się Agresywny zaatakowała mnie miesiąc temu ,a dziś moja 5 letnia corke???? gryzie i drapie (rzuca się na nogi i dotkliwie Nas rani) błagam pomozcie ...weterynarz odrazu powiedział niech szuka sobie Pani behawiorysty ( dodam że tylko ja mogłam się do niej mocno zbliżyć - całować tulić i głaskac )
Wzięłam 4 miesięcznego kota z ulicy. W pierwszym dniu był schował się w nosidełku przy którym postawiłam miseczki z suchą, mokrą karmą i wodę oraz kuwetę..
Ponieważ był zestresowany dałam mu całkowity spokój żeby się pomału przyzwyczajał do zmiany.
Z kuwety zaczął korzystać na trzeci dzień wcześniej załatwiał się wszędzie.
Pomimo spokojnego mówienia i nie zbliżania się do niego na odległość nie mniejszą niż metr, kot po tygodniu nadal zachowuje się jak dziki kot. Prycha a jak już wyjcie z ukrycia to skacze po roletach i to staką furią jakby mu coś ktoś zrobił. Nadal nie daje się dotknąć, ale ta złość się nasila , przechodziłam koło nosidełka [ bo nadal jest to jego krÿjówka] pomimo że ma obok domek to gdy nie siatka to by się na mnie rzucił było prychnięcie i rzucenie się na siatkę. Nie wiem co robić. Przecież szanuję jego teren nie krzyczę nie podnoszę głosu staram się z nim rozmawiać oczywiście w należytej odległości, ale jemu chyba to nieodpowiadania.
Nadal zachowuje się jak pierwszym dniu jest dziki.
Kupilam sfinksa w wieku 11 miesiecy. Niestety jak ok niego pojechalam siedzial w piwnicy w klatce. Na dole w klatce byly 2 kotki. W tym pomieszczeniu byly tez psy. Nie wiem jak dlugo siedzial w tej klatce bo Pani mnie zablokowala. Kot ma silne leki boi sie ludzi potrafi w stresie mnie podrapac, na klatce schodowej na widok ludzi ucieka. Jest niewykatsrowany. Nie chce go kastrowac, gdyz mam zle doswiadczenia z psem( ma wszystkie choroby swiata po kastracji) . Kot reaguje agresja na mnie jak uslyszy innego kota. Na widok kota tez rzucil sie na mnie. Wbil kly w noge. W internecie uslyszy bijace mialczace koty biegnie rzuca sie na mnie zeby mnie zabic. Jesli uslyszy dzwiek przypominajacy mialczenie kota tez mnie zaatakuje. (Zepsuty zegarek automatyczny ktory pikal). Mam leki przed tym kotem. Wzielam behawiorystke ale nie dala mi uwazam skutecznych rad. Tyle ze ma jesc karme dobra jakosciowo i mam go nie zaczepiac mowa dotykiem i patrzeniem
Mam kota który ma rok jest po kastracji, ale jest bardzo fałszywy, otóż łasi się o nogi i potem z nienacka ugryzie, tak samo jest z głaskaniem gdzie sam przychodzi pogłaszcze się go a potem atakuje, niewiem z kąd i dlaczego tak jest już zaczynam się go bać raz mnie tak ugryzł że aż mi mogą napuchła i zostały niestety ślady, mam dzieci i też już mają blizny. Pomocy niewiem co mam robić, mamy drugiego kota który go kompletnie nie toleruje a dajemy czułości jednakowo. Ten młody jest domowy a tamten wychodzący. Co robić ???
Mam od kilku lat dwa koty, brata i siostre, wszystko bylo swietnie az do wczoraj. Brat mial maly "wypadek", biegajac za mucha ktora wpadla do mieszkania zaczepil sie pazurem o kaloryfer i tak zawisl na jakies 20 sekund... sytuacja byla z podniesiona adrenalina, dostal ataku paniki, w koncu udalo mi sie go za tylek podciagnac i pobiegl dalej... jemu nic na szczescie sie nie stalo, po kilku minutach doszedl do siebie, lapka ok... ale niestety jego siostra bardzo sie przestraszyla... reaguje na niego prychaniem i raz naskoczyla na niego wiec na noc je odseparowalam do roznych pokoi... teraz jest odrobine lepiej ale caly czas jak brat znajdzie sie w jego okolicy to zaczyna swoje "piesni wojenne" i wyganiam ja do drugiego pokoju.... co moge zrobic?
Moja kotka w kwietniu urodzila 4 kociaki, 2 z nich zostaly zagryzione przez mojego bylego psa, nie moge o tym nawet pisać, to bylo straszne. Pies wrocil do wlasciciela, jednego kotka wziela moja kuzynka I my zostawilismy sobie drugiego, chlopczyka. Poczatkowo bardzo fajnie sie bawili, teraz mama atakuje syna, nie znam przyczyny, wszystko zaczelo soe gdy wyjechalam na wakacje I codziennie przychodzila dokarmiac ich moja siostra. Czy takie zachowanie moglo miec miejsce przez nasz wykazd? Jak sobie poradzic z tym?
Dzień dobry, moja kotka staje się agresywna w nowym miejscu np. Podczas wizyty u kogoś w domu, agresja wystąpiła też po zabiegu sterylizacji. Obawiam się, że w stosunku do innych zwierząt też okazywała by agresję. Jak adoptować drugiego kota przy atakach agresji obecnego?
Moja 6 letnia kotla nagle stała się w stosunku do mnie agresywna, warczy i syczy na mnie nie daje się dotknąć ale tylko ma to miejsce wieczorami. Kicia zawsze stroniła od uczuć ale nigdy nie była agresywna w stosunku do mnie teraz zachowuje się jakby bała się ze zrobię jej krzywdę a to wszystko ma miejsce po powrocie do domu gdzie przez miesiąc była w domu u moich rodziców (2 tyg bylam tam też ja).Jestem przekonana na 100% ze tam nie działa jej się krzywda a dopóki byłyśmy w domu rodziców to jej zachowanie było normalne wszystko zmieniło się po powrocie. Do tego pierwszy raz nasikała na kanapę czego również nigdy nie robiła. Nie wiem co zrobić żeby wróciło wszystko do normy. Ona zachowuje się jakby widziała we mnie zagrożenie.
Natalio,
należy wykastrować kotkę i sprawdzić czy nie rozwija się ropomacicze (wykonać USG jamy brzusznej). Artykuł o ropomaciczu znajdzie Pani na naszym blogu. Podawanie tabletek czy zastrzyków wstrzymujących ruję zwiększa parokrotnie wystąpienie raka listwy mlecznej lub ropomacicza. Aktualnie z opisu wynika, że Pani kotka cierpi, a więc należy jej jak najszybciej pomóc. Po wykonaniu USG i aktualnych badań krwi, należy umówić się do behawiorysty.
Witam, moja kotka po rui zrobiła się bardzo agresywna. Wcześniej miała tabletki ale pomyślałam że to po ich jest aż tak agresywna i dostała zastrzyk tydzień temu. Po tabletkach warczała nawet jak przeszło się obok niej. Teraz jest minimalna porpawa bo syczy lub warczy gdy chce się ją pogłaskać. Mamy też małego 5 miesięcznego kocurka jej dziecko, na niego ciągle warczy i atakuje go. Byłam u weterynarza nie jest chora nic ja nie boli.. Chciałbym coś pomoc jej zrobić z tą agresja
Karolino,
należy wprowadzić regularne zabawy co najmniej 3 razy dziennie (1 zabawa popołudniowa intensywna, 2 mniej). Ważna jest tutaj regularność. Należy zaprzestać zabawy rękami, nogami czy stopami, do zabawy używać zabawek - najlepiej długodystansowych, na wędkach. Po zabawie należy się kotu nagorda - karma lub przysmaki. Warto wprowadzić również zabawki interaktywne lub maty węchowe i wypełniać je przysmakami dla kotów.
Witam. Od ponad roku posiadam kocurka, wykastrowany. Odkąd pamiętam był agresywny, czai się na ręce, z zaskoczenia gryzie (dosyć bolesnie) i ucieka. Potrafi nawet podczas snu wskoczyć na łóżko i zacząć gryzł, gdy znajomi przychodzą nie daje spokojnie posiedzieć tylko czai się i atakuje...wygląda jakby chciał się bawić jednak czasami jest to naprawdę bolesne. Miewa dni gdy zachowuje się normalnie ale rzadko...całe nogi i ręce podrapane i pogryzione..wiem że kotek jest dobry tylko nie wiem jak mu pomóc. Proszę o odpowiedź
Witam, mamy dwa koty od 7 lat parka, wykastrowane i ciagle ze sobą walczą im są starsze tym konflikt się nasila. Kocur atakuje kitkę bo jest większy od niej ona przestraszona ucieka,chowa się gdzie się da. Boja się dzieci, zdarza im się zaatakować domowników. Kotka załatwia się poza kuwetę. Próbowaliśmy już wszystkich metod i nic nie pomaga. Plus drapią kanapę. Proszę o kontakt i poradę
Magdaleno,
czy kot pochodzi z legalnej hodowli? Koty z pseudohodowli są jedynie w typie rasy i ich zachowanie może nie podchodzić pod typowe dla przedstawicieli danej rasy.
Opisywane zachowanie może jak najbardziej być z bólu czy dyskomfortu, lub kojarzenia was tylko z podawaniem leków (złe doświadczenia, a nie dobre). Kot oczywiście nie musi po prostu lubić być brany nagle na ręce i jak najbardziej ma prawo do okazywania swojego sprzeciwu (należy jednak nauczyć kota pokazywania bardziej delikatnie tego "nie") i należy uszanować jego granice.
Dodatkowo, kot jest młody - pełny energii i chęci do zabawy. Jeśli nie zostaną spełnione jego potrzeby to będzie je sam spełniał, niekoniecznie tak jak tego chcemy, np. poprzez gonienie nóg, atakowanie rąk itp.
Przeczytaj nasze artykuły w sekcji Zachowanie kota, i dowiesz się najważnijeszych informacji i rad jak postępować.
To co można tutaj zalecić to: wprowadzenie regularnych zabaw (najlepiej wędkami długodystansowymi, ale zwiększyć więź między kotem a opiekunem), nauka np. sztuczek z nagradzeniem kota poprzez smakołyki, szanowanie granic kota (nie branie od razu na ręce, tylko np, rozpoczęcie delikatnego głaskania i zwracanie uwagi na sygnały kociej mowy, jak kot mówi dosyć to odejście), zapewnienie kotu własnego kąta (czy to szafa, czy legowisko w spokojnym i cichym miejscu, czy bardzo wysoki drapak), a także wprowadzenie odpowiedniego leczenie (jeśli nie satysfakcjonują Cię wyniki obecnej terapii kota to skonsultuj się z innym weterynarzem)
Proszę o radę,od półtora miesiąca mieszka z nami wyczekany kocurek rasy Maine Coon.
Jak wiadomo to bardzo przyjazne koty.
Niestety nie nasz...jest strasznie niegrzeczny, rzuca się na wszystko,podgryza nas,przy braniu na ręce gryzie dłonie,warczy i prycha.
Aktualnie ma 4,5 miesiąca i jest coraz silniejszy.
Dodam, że już dzień po przywiezieniu z hodowli byliśmy u weterynarza, ponieważ bardzo zachorował (koci katar, zapalenie spojówek, które przerodziło się w owrzodzenia).
Odkąd do nas przyjechał, czyli od półtora miesiąca codziennie dostaje różne leki, wcześniej dostawał zastrzyki.
Czy to może być przyczyną agresji
Prawdę mówiąc jestem załamana, kot tej rasy wybrany świadomie,na pokładzie małe dziecko o które zaczynam się bać, zwłaszcza w nocy
Proszę o radę.
Barbaro,
czy podczas łączenia kotów zastosowałaś socjalizację z izolacją?
Jeżeli tak, to być może była ona zbyt szybkim tempem przeprowadzona. Powinnaś wrócić do pierwszego etapu procesu i rozpocząć wymianę zapachów obu kotów, a gdy będą dobre efekty to można wprowadzać kolejne kroki procesu. Ponadto nie powinnas wypuszczać kotów, czyja na nie wiele niebezpieczeństw, a dodatkowo psuje to efekty procesu łaczenia kotów.
Witam.prosze o poradę.mam kotkę wysterylizowana,pół roku temu przyszedł do nas kocur ,znajdą,zagłodzony,przygarnęliśmy go,,ze względu że zaczął dobierać się do kotki ,został wykastrowany,niestety,dalej ja atakuje ,pomimo że ona jest po sterylizacji,jest agresywny wobec niej,ona boi się wychodzić koło domu,często muszę go odganiać od niej,może ktoś mi poradzi co mam z nim zrobić,ogólnie jest fajnym kocurkiem,tylko to nękanie kotki
Mamy dwa koty, kocura i kotkę, świetnie się rozumiały do czasu kiedy mój partner wyszedł na ogród z kocurem a po powrocie do domu kotka zaczęła atakować kocura. Tylko czeka na okazję, żeby się na niego rzucić, syczy, prycha i goni, aż dopadnie kocura. Podejrzewamy że kocur ma inny zapach z dworu i dlatego tak się dzieje. Co mamy robić w takim przypadku? Dodam, że kocura mamy 3,5 roku a kotkę 2 lata i 4 miesiące, oba koty od małego.
Mamy od roku kotkę, znajdę. I mam wrażenie, że ona nie lubi ani mnie, ani mojej partnerki, ani naszego syna. Daje się złapać i głaskać (choć czasem zachowuje się jak dzika i wtedy wiadomo, że lepiej nie podchodzić), ale syna - choć ten jej wcale nie dręczy, po prostu chce głaskać - często drapie i gryzie. Przykre jest to, że lubi tylko jedną naszą sąsiadkę, która nas odwiedza - do niej się łasi, mruczy i pokazuje brzuszek, od razu do niej idzie i kładzie się obok. Zwłaszcza mojej partnerce jest smutno z tego powodu, bo najbardziej się angażuje w opiekę nad kotką - karmi, bawi się, chodzi do weta. Co z tym zrobić?
Natalio,
karcenie nic nie daje w wychowaniu zwierząt. Pierwszym działaniem powinno być zbadanie kota - badania krwi, badanie pod kątem pcheł i pasożytów, a także sprawdzenie kręgosłupa i stawów - wszystko to może powodować takie objawy. Należy również pamiętac, że kot jest młody, ma dużo energii i wymaga poświęcenie mu dużo czasu. Wspólna zabawa, a także wysokie drapaki i umożliwienie kotu chodzenia po półkach czy szafkach (nie tylko po podłodze, kot jest skocznym zwierzęciem) pozwoli zwiekszyć komfort życia obu stronom.
Przygarnęliśmy kotkę, przybłędę. Zabraliśmy ja od razu do weterynarza żeby zaszczepić i zbadać. Mała ma około pół roku. Na początku dużo się bawiła ale raczej reagowała na wszystko syczeniem i drapaniem. Myśleliśmy że to przez stres związany z nowym domem. Jednak teraz jest u nas już 3 miesiące I nadal to samo. Nie daje się głaskać, ciągle biega po domu i wskakuje wszędzie. Nie reaguje na nasze karcenie, a kiedy próbujemy ściągnąć ja z szafy od razu gryzie drapie i syczy. Praktycznie nie daje jej się dotknąć, tylko czasami gdy już jest mocno zmęczona pozwoli na pieszczoty. Kupiliśmy jej drapak zabawki legowisko, a mimo to cały czas nas atakuje. Zaczynamy się martwić, bo w domu są małe dzieci...
Mario,
jeżeli zmiana zachowania nastąpiła nagle to może to sugerować pojawienie się dyskomfortu podczas dotyku - wskazywać na zmiany chorobowe lub ból. Konieczne byłoby przebadanie kota u lekarza weterynarii. Natomiast jesli kot nigdy nie chciał być brany na ręce to może to być skutkiem złej socjalizacji kociaka i/lub charakteru kota. Nie każdy kot lubi byc brany na ręce i nalezy to uszanować i znaleźć rozwiązanie, które będzie odpowiadało obu stronom.
Kot brytyjski nie chce brac sie na rece , czesto gryzie i drapie
Mam dwa roczne wykastrowane Ragdolle. Kotka jest bardzo spokojna, natomiast kot bawi sie gryząc i drapiąc, ale często jest kochany i liże po twarzy. Koty zazwyczaj sie dogadują, jedzą i myją się wzajemnie. Czasami jednak kot goni kotkę, gryzie ją, a jak próbuję go odseparować to i mnie gryzie drapie i syczy. To chyba nie powinno być normalne, zwłaszcza u ragdolli. ..
Witam. Mam kotke od ponad roku. Od przedwczoraj zaczęła atakował psa. Syczy na niego i drapie. Jak go widzi to syczy 8 pyrcha, czego wcześniej nie robiła. Dzisiaj rano przechodziła molo niego i nie zaatakowała go. A jak wróci się z psem ze spaceru staje się agresywna. Co może być powodem?
Mam dwóch chłopaków. Żyją ze sobą przez 6 lat ale od roku mamy problem z agresją jednego. Z powodów skórnych kąpiemy ich w miarę regularnie od 4 lat i za którymś razem jeden zaczął nie znosić drugiego. Syczy na niego. Ukrywa się w wysokich miejscach ( drugi gorzej skacze). Ale gdy otworze balkon no jego reakcja cichnie. Po zamknięciu wszystko wraca do nienormy. Zdarza się że jedzą koło siebie i nie ma żadnej reakcji... A czasem bywa tak że agresywny podchodzi do łagodnego wącha go i bije. W nocy jest jakich horror bo śpią razem na łóżku jak agresor się obudzi to wszyscy stajemy dęba. Ten łagodny chce nas bronić więc bardzo często chodzi za nami gdy próbujemy uspokoić drugiego przez co wzmaga jest agresją. Badaliśmy obu. Wszystko z nimi w porządku nawet wskaźnik kortyzolu jest w porządku.
Halino,
kota należy częściej wybawiać, to dziecko jeszcze i potrzebuje dużo poświęconej uwagi oraz rozrywki. Nie należy bawić się z kotem rękami / nogami lub innymi częściami ciała. Zabawa powinna imitować polowanie, być zakończona złapaniem przez kota zabawki, następnie ponownie pogoń i aż do zmęczenia kota. Po zabawie należy kota nakarmić. Przy gryzieniu podczas zabawy, zalecamy początkowo zabawy tylko przez zabawki długodystansowe - na dłuższej lince czy patyku zawieszone pluszaki , myszki, itp. , i jak kot już nie będzie atakował ludzi podczas zabawy to dodanie 1 zabawy na dzień z krótszą zabawką (reszya nadal z długodystansową), jeżeli zależy nam na zabawie tylko krótkimi zabawkami to można dalej zwiększać udział zabawy krótkimi nad długimi. Należy te przejścia robić powoli.
Mam 3 miesięcznego kota i podczas zabawy rzuca się z zębami i pazurami na wszystkich w koło, jest to dość uciążliwe gdyż nie mogę nawet wykonywać normalnych obowiązków kot wspina się po mnie przy czym strasznie rani. Nie mam jak go nagradzać ponieważ grzeczny jest tylko gdy idzie spać .Pomocy nie wiem już co mogę zrobić.
Mamy dwa kotki, samiczkę i samca, które na ogół się dogadywały, nie było syczenia Ania ataków. Aż do wczoraj, byliśmy wczoraj z kotkiem u weterynarza po wizycie zostawiliśmy go na godzinę w domu w tym czasie poszliśmy zrobić zakupy. Teraz już wiem że był to nasz błąd. Być może doszło do walki, gdyż u kotki widzę malutkie zadrapanie na brodzie. Kotka od wczoraj bardzo syczy na tego co wrócił od weterynarza, a on nie rozumie co się dzieje i nastrasza się, widać że jest przestraszony i zagubiony. Kota już wytarlam najpierw swoim ręcznikiem na mokro, potem potarłam kocem w którym oba często leżą oraz skróciłam troszkę woda z tuńczyka żeby się też sam wylizał. Kotka agresorka od wczoraj jest izolowana w sypialni i za każdym razem jak próbujemy je sobie pokazać to na nowo się nakręca i syczy, nawet na nas. Gdy jest z którymś z nas w sypialni wydaje się już być ok, mruczy i się przymila. Problem chyba już nie leży w innym zapachu po weterynarzu bo kotka zaczyna być niespokojna i buczy nawet jak tylko usłyszy że ten drugi miauczy przez drzwi. Widać że też się boi bo potrafi schować się za łóżko. Wiem że popełniliśmy błąd, była to nasza pierwsza oddzielna wizyta kotów u weta,zawsze braliśmy je razem. Co możemy teraz zrobić żeby naprawić ta relacje? Serce mi pęka. Dodam że próbowaliśmy tak jak przy pierwotnym wprowadzeniu nowego lokatora przenosić zapach z policzków na skarpetkach. Kotka nie denerwuje się na sam zapach drugiego kota, po powąchaniu skarpetki nie ma żadnej reakcji z jej strony.
Małgorzato,
powodem może być ból i choroba. Należy zrobić kotu komplet badań u weterynarza jak najszybciej (badanie krwi morfologią, biochemią, jonogramem i również profil nerkowy, USG, zbadać kał i mocz).
Moja kotka bez powodu, z dnia na dzień zaczela na mnie i meza syczeć, głośno miałczeć az jest to straszne. Co może być powodem?
Mój kot wyżywa się na domownikach gdy jego żądania nie mogą być natychmiastowo spełnione, np gdy musiał czekać odrobinę za długo na otworzenie drzwi lub gdy nie dostanie dokładki karmy. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Marleno,
ciężko pomóc przez internet, nie widząc sytuacji, ani środowiska kota. To co opisałaś i na ile można to sobie przez internet wyobrazić może wskazywać na zaczepianie do zabawy. Będąc cały czas w domu prawdopodobnie ignoruje Pani kota i jedynie w momecie jego ataku, zwraca Pani na niego uwagę. Stąd to robi. Kot pragnie atencji i zabawy w regularnych odstępach czasu, nie tylko jak Partner wróci do domu. Wtedy kot nie atakuje, bo i tak coś się dzieje, ludzie coś robią, jest ciekawiej. Aby złagodzić ataki należy im przeciwdziałać, czyli wprowadzić regularne zabawy. Nawet podczas pracy zdalnej da się to zrobić - przyczepić sznurek do nogi, jedną ręką machać zabawką, lub po prostu w czasie przerwy mocno wybawić kota.Tutaj też o tym pisaliśmy - https://fera.pl/dlaczego-zabawy-z-kotem-sa-niezbedne-jak-bawic-sie-z-pupilem.html . W pozostałym czasie swojej pracy należy zapewnić kotu inne atrakcje - film dla kotów, zabawki internatywne, maty węchowe, itp.
Dzień dobry,
Mamy wraz w chłopakiem w mieszkaniu kota od ponad roku. Pierwsze miesiące były dobre, jednak od jakiegoś czasu nie możemy sobie poradzić z nim. Cały czas mnie atakuje jak chłopaka nie ma w domu. Mam pracę zdalną więc zawsze jestem wraz z kotem w domu, głównie to ja go karmię oraz się nim opiekuję a to mnie zawsze atakuje. Atak wygląda tak że podchodzi, i wrzuca się na rękę i gryzie i drapie, jak go odpycham, to wkurza się jeszcze bardzie kładzie uszy i nie da się go uspokoi - jedynie zaniesienie do innego pokoju żeby przemyślał coś daje. Za to mojego chłopaka uwielbia, ciągle się do niego przytula i czuje do niego wielki respekt ( były sytulacje że i do niego wyleciał z agresją - jednak szybko się opamiętuje i zmienia swoje zachowanie) Kot był już na kontroli u weterynarza i jest w pełni zdrowy. Nie mam pojęcia co mogę zrobić żeby się uspokoił.
Beato,
Kota należy przebadać, czy agresja nie wynika z bólu i problemów zdrowotnych. Należy zrobić badania podstawowe - badanie krwi (morfologia, biochemia, jonogram), USG jamy brzusznej, EKG, rozważyć tomograf. Takie ataki mogą być początkiem zmian neurologicznych lub przejawem padaczki. Po otrzymaniu i zweryfikowaniu u weterynarzy wyników badań można szukać przyczyny gdzie indziej, np. behawioralnej. Te ataki i sama sytuacja jest zbyt poważna, aby szukać pomocy w internecie, pierwszym krokiem powinien być zawsze lekarz weterynarii.
Witam mam kotkę nie wysterylizowana ma rok i 4 miesiące ogólnie nie mieliśmy z nią żadnego problemu gryzie jak każdy kot strasznie nie lubi gdy mój mąż przyjeżdża z delegacji jego atakuje syczy aż do momentu gdy niedawno dostała takiego szału że pogryzła mnie do krwi wylądowałam w szpitalu na zastrzykach całe nogi rany głębokie nie mogliśmy jej uspokoić pomogła interwencja policji dopiero teraz chodzimy na obserwacje do weterynarza przez 15 dni czy nie ma wścieklizny ale znowu jest spokojna wobec nas ale dziś odwiedził nas znajomy i nie wpuściła go do salonu zaczęła syczeć napiela się i siedzieliśmy w kuchni boję się że w nocy coś nam zrobi ratunku
Droga Halino,
jeżeli kot jest przebadany i zdrowy (ostatnie badania nie później niż 2 - 3 miesiąće temu robione) to pogryzanie w ręce i nogi i szyję może wskazywać na zbyt wczesne odstawienie kota od matki (przez co nie nauczył się zachowań społecznych i socjalnych, a także progu bólu), na niedostateczne wybawienie
image
Mam kotkę nie wychodząca. Wzięłam ją kiedy miała 8-10 tyg. Jest po sterylizacji. Ma teraz już rok. Śpi że mną na mojej poduszce tylko. Ja karmię, sprzątam u niej, bawię się z nią, ale ona przytula się i atakuje mnie. Całe ręce pogryzione. Czai się gdzieś i skacze na nogi i od razu gryzie. W nocy już się boję spać. Z rozpędu rzuca się na twarz, kiedy zamknę oczy. Zachowuje się czasami agresywnie. Co mam zrobić? Natomiast męża czasami podgryza leciutko, ale nigdy tak nie robi jak ze mną. Ja ją zaczynam się bać. Jest szczepiona, chodzimy z nią do weterynarza. Ale on mówi, że to nic. A ja chodzę zawsze z pogryzionymi rękoma i nogami i podrapaną szyją.
Witam . Od 3 lat mamy kotkę jest wysterylizowana wzięliśmy ją jako podrzutka miała ok 2 miesięcy. Do tej pory nie mieliśmy z nią problemów dopuki nie wzięliśmy drugiego kociaka też podrzutka 5 tygodniowego . No i się zaczęło syczenie, warczenie , znaczenie terenu w domu czego wcześniej nigdy nie robiła. Teraz już wiem że za szybko wprowadziliśmy małą do domu( po prostu przenieśliśmy znalezionego kociaka ). Stosujemy obroże feromonową i tabletki Zylkene które polecił weterynarz. Udało się wyeliminować znaczenie terenu, ale warczenie i gonitwa po domu pozostało trwa to już od półtorej miesiąca. Jedzą razem ,śpią czasami na dwóch fotelach obok siebie, ale najczęściej starsza na górnej półce na którą mała jeszcze nie wchodzi. Na podwórku gdzie są wypuszczają jest ok ganiają jedną drugą na zmianę nie warczą nawet pyszczki sobie liżą wtedy miło na nie popatrzeć . Ale w domu tragedia małą chce się bawić starsza syczy, jeden dzień jest spakuj na drugi dzień agresja. Nie chcę oddawać małej , i chcę pomóc starszej żeby była mniej zastresowana. Pozdrawiam
Droga Olu,
pierwszym krokiem powinno być dokładne zbadanie obu kotów. Takie zachowanie może wskazywać zmianę zapachu jednego z nich - spowodowany zmianami chorobowymi. Badanie krwi - morfologia, biochemia, jonogram, zbadanie palpacyjne, USG. Badania te powinny być na cito zrobione, do czasu wyników zaleca się rozpoczęcie socjalizacji z izolacją.
Mam dwa koty. Kot był pierwszy później doszła kotka. Tolerowaly się przez 4 lata. Lecz ostatnio syn dzwonił że nie daję rady bo coś dzieje się z kotami. Poprosiłam aby je rozdzielić na szczęście mamy taką możliwość. Jak wróciłam z pracy to próbowaliśmy i otworzyliśmy pokój w którym przebywał starszy kot. Krążyły koło siebie z młodsza napuszona kita. Postanowiłam ją zawołać. Po pół godzinie zjawił się w pokoju starszy kot. Usiedli na przeciwko siebie wąchali po noskach. Pomyślałam że się godzą. No i w tym momencie kot zaczął syczeć i prychać. Młodsza zaczęła wydawać z siebie takie dźwięki jakich jeszcze nie słyszałam. Starszy zaczął uciekać a młodsza z tym przerażającym wrzaskiem zaczyna biec za starszym. Wiem że starszy zawsze rządził w domu ale teraz mam wrażenie jakby młodsza chciała przejąć władzę. Nie bardzo wiem co z tym zrobić. Przecież nie mogę jednego z nich zamykać w pokoju.
Pani Ewo,
w jakim wieku kocięta zostały oddzielone od matki? Najmniejszy wiek, w jakim można to zrobić - zarówno matce jak i młodym - to 12 tygodni, czy kocięta tyle miały? W przeciwnym przypadku została zachwiana równowaga i fizyczna i behawioralna kotki, mówić krótko - ona cierpi i nie wie co się dzieje i gdzie sa jej dzieci. Należy kotkę przebadać wzdłuż i wszerz u lekarza weterynarii - morfologia, biochemia krwi, usg jamy brzusznej, zbadać mocz i kał, a następnie ją wykastrować i nie dopuszczać już więcej do jej rozmnażania - ze względów zdrowotnych kotki oraz ze względu ogromnej bezdomności kociąt w Polsce. Zachęcamy do przeczytania tekstu o kastracji - https://fera.pl/kastracja-a-sterylizacja-na-czym-polega-roznica.html
W zależności ile młody kociak ma miesięcy to postępowanie w takich przypadkach może powinno być różne, jednak jeśli kocięta zostały zbyt szybko odebrane to kotka można odrzucić pozostawionego kociaka. Należy zapewnić kotce wszystkie jej potrzeby, pilnować ciągu łowieckiego i dzielić czas po równo na kotkę oraz na kociaka. Pierwszym jednak krokiem powinno być wykluczenie przyczyn zdrowotnych takiego zachowania - choroby listwy mlecznej, ropomacicze, itp.
Mam pytanie,
Moja kotka miała 4 kocięta, 3 z nich oddaliśmy do nowych rodzin w niedzielę, a 4 (dziewczynka) został z nami. Do poniedziałku wieczorem wszystko było normalnie. Jadly, spały i bawiły się razem. Odnieśliśmy wrażenie, że nawet zaczęła poświęcać mu nieco więcej czasu niż do tej pory. Pierwsza noc była ok. Matka nie mogła znaleźć sobie miejsca, zawsze spała z nami, a tym razem nie mogła bo jak tylko się położyła to mała chciała mleko, a ona nie chce już karmić. W nocy, o 1:30 zaatakowała mała. Nie mamy pojęcia dlaczego bo spaliśmy. Obudził nas pisk, koty zbiegły na polpietro i tam mały został zaklinowany bez szansy na ucieczkę. Matka zaczęła go gryźć. Próbowaliśmy z partnerem ja oddzielić. Pldrapala i pogryzla go niemiłosiernie, mały zrobił ze strachu siku i kupę. To było straszne. Rozdzielilismy ich na noc. Rano ponowilismy próbę. Maly podszedł do matki, chciał mleko. Ona go polizala ale cały czas z wytrzeszczonymi oczami patrzyła na górę (tam przez noc byl mały), chcialam żeby maly zjadł karmę i jej nie zaczepiał wiec wyciągnęłam karme. Jak tylko Matka usłyszała szelest zaatakowała małą... tym razem była przygotowana. Zarzucilam na nią ręcznik, a mały miał czas na ucieczkę z czego skorzystał. Pomocy...co się mogło stać? O możemy i powinniśmy robić? Dodam, ze mam 2 psy z którymi Matka żyje w przyjaźni (wspólne zabawy, przytulania). Kotka ma rok. Próbować ich 'zaprzyjaznic' czy jak najszybciej znaleźć dom dla malucha?
Patrycjo,
Koty tak długo jak mogą nie pokazują, że coś je boli, dlatego tak ważne są kontrolne, regularne badania (krew, mocz, kał, usg po roku). Atak podczas głaskania może być wyrazem nadwrażliwości, bólu lub tego, że człowiek ignoruje sygnały wysyłane przez kota - tutaj należy zapoznać się z mową ciała kota i ją uszanować. W momencie jak kot pokazuje, że czas na koniec głaskania, zaleca się ich zakończenie.
Beato,
Agresywne zachowanie kota może mieć różne podłoża - przede wszystkim należy przebadać kota (wykonać biochemię, morfologię i jonogram krwi, usg jamy brzusznej, a także przebadać mocz i kał - są to standardowe badania, jakie należy przeprowadzać co najmniej raz do roku). Jeżeli wyniki wyjdą w porządku należy przyjrzeć się rutynie dnia kota (wprowadzić ciąg łowiecki, czyli spanie - pielęgnacja - zabawa - jedzenie - pielęgnacja - zabawa - jedzenie - pielęgnacja - spanie) i na jego zachowanie pod kątem behawiorystycznym. W zależności od podłoża ataku, postępowanie wyciszające jest inne. Warto zwrócić uwagę na mowę ciała kota i ją szanować - kot przed atakiem daje sygnały, które zignorowane skutkują atakiem.
Mój kot ma prawie 3 lata. Od samego początku był agresywny,nie lubi glaskania. Czasem sam podchodzi Ale to trwa tylko kilka sekund i rzuca się z zębami. Gryzie i drapie bardzo mocno. Nic nie pomaga,ani wybawienie go A ignorować tego zachowania się nie da. Co robić????
Nie wiem co robić, kot wygląda na zdrowego, sam wsiada na kolana i po n czasu głaskania atakuje osobę na którą usiadł, nie jest to atak dla zabawy, a ściągnięcie go powoduje jeszcze mocniejszy ścisk zębami. Nie wiem już co z nim zrobić. Kot został zabrany ze wsi co z jego matką-to pierwszy właściciel sam nie wie.
Maxie,
Przede wszystkim nie jest wskazane stosowane agresji czy gonitw w stosunku do zwierzęcia - zawsze na dłuższą metę przynosi to odwrotny skutek, a dodatkowo niszczy więź między człowiekiem a zwierzęciem. Kot zapewne drapał fotel, aby zwrócić na siebie uwagę i dostać atencję (czyli był znudzony lub niewybawiony, a dodatkowo należy się przyjrzeć czy drapaki są dla kota ok - czy stoją w odpowiednim miejscu, czy są dostosowane do kota- każdy lubi inny drapak pionowy / poziomy / skośny - polecamy nasz tekst i kategorię "drapaki"). Po gonieniu kota, mógł on zaatakować broniąc się - poczuł się zwyczajnie niepewnie w terytorium, które dotychczas było dla niego przyjaznym miejscem. W sytuacji, gdy kot np. drapie, należy głośniej i stanowczo powiedzieć np. "nie" / "nie wolno", ale tutaj najlepszym sposobem zawsze jest przeciwdziałanie, czyli nie dopuszczać do frustracji kota, zapewniając mu rutynę i działanie zgodnie z ciągiem łowieckim (spanie kota - pielęgnacja - zabawa z kotem - jedzenie - pielęgnacja - sen)
image
Dzień dobry, mój kot rzucił się na moją twarz, leżałem na kanapie, zębami skaleczył mi czoło i błyskawicznie uciekł, zrobił to dlatego, że nie pozwoliłem drapać fotela, w domu są dwa drapaki. Jak powinienem zareagować?
Niestety po gonitwie, jak go już złapałem okropnie nafukałem na mojego pupila. Zawsze rozmawiam z nim cicho i ciepło. Chyba bardzo się wystraszył, bo przykleił się do podłogi i już nie wykazywał najmniejszej agresji.
Łączę pozdrowienia i bardzo proszę o poradę bo zupełnie nie wiem co robic