Koszyk
0 produkt(y)
Koszyk jest pusty
Kategorie
Myszy dla kota zdaniem specjalistów stanowić mogą element wzbogacający dietę. Należy jednak pamiętać, że mowa tutaj o myszach hodowlanych. Myszy wolnożyjące są siedliskiem pasożytów i chorób, mogą być zatrute, przez co stanowią niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia naszych kotów. Myszy hodowlane z wyjątkiem szczególnych sytuacji są dla mruczka bezpiecznym pokarmem.
Koty należą do zwierząt o mocno rozwiniętym instynkcie łowieckim, co zauważyć można nawet wśród mruczków niewychodzących z domu podczas zabaw. Jedną z bardziej znanych kocich ofiar są myszy. Koty i myszy łączy też aspekt dietetyczny. Gryzonie te stanowią dla mruczków wartościowy posiłek, co wiąże się przede wszystkim z dużą zawartością tauryny.
Kot i mysz to połączenie znane wszystkim. Niezbyt przyjacielskie relacje między nimi są powszechnie wykorzystywane jako motywy bajek i zostały mocno zakorzenione w ludzkiej świadomości. Jednak czy ten obraz jest prawdziwy? W przeciwieństwie do wielu innych utrwalony w kulturze wyobrażeń na temat mruczków ten akurat jest rzeczywisty. Koty i myszy za sobą nie przepadają, a mówiąc dokładniej – łączy je relacja łowcy i ofiary. Mysz dla kota stanowi doskonałą płaszczyznę dla realizacji naturalnych instynktów łowieckich. Dlaczego? Składa się na to kilka czynników. Po pierwsze jest bojaźliwa i szybka, w związku z czym prawdopodobieństwo intensywnej gonitwy za nią jest pewne. Uciekająca mysz jest dla kota źródłem dużej aktywności, ale i zabawy. Ważną rolę odgrywa również rozmiar myszy. Niektórzy uważają, że mysz z uwagi na swoje gabaryty i skład to idealny koci posiłek.
Koty wychodzące na dwór mają szansę spotkać mysz podczas spacerowania po przydomowym ogrodzie. Ich obecność zauważyć można zwłaszcza porą jesienną, kiedy szukają schronienia w gospodarstwach domowych przed zbliżającą się zimą. W sposób szczególny dotyczy to terenów wiejskich, co dodatkowo łączy się ze zbiorem plonów z pól, w tym ziemniaków, i wypłoszeniem myszy z ich norek zlokalizowanych w ziemi uprawnej. Pamiętajmy jednak, czym grozi wypuszczanie kota samopas – choroby, zagubienie, pogryzienia, a także pobicie przez człowieka to tylko niektóre z niebezpieczeństw czyhających na wychodzące koty. Zalecamy tylko wychodzenie na spacer z kotem na smyczy. A co z kotami niewychodzącymi z domu? W ich przypadku konieczne jest zapewnienie kontaktu z myszami. Nie można kupić mruczkowi myszy w sklepie zoologicznym. To niehumanitarne zachowanie. Zdecydowanie lepszą praktyką jest nabywanie nieżywych już, zamrożonych, myszy i urozmaicanie nimi jadłospisu mruczka. Instynkt łowiecki i ściganie ofiary zapewnić mogą zabawkowe myszki.
Wśród kocich opiekunów znajdują się osoby, które będą preferowały jadłospis oparty na gotowych karmach, ale i znajdą się zwolennicy diety BARF (z ang. biologically appropriate raw food lub bones and raw food), czyli sposobu żywienia opartego na biologicznie dopasowanym, surowym pokarmie. Jednak w tym drugim przypadku konieczne jest posiadanie dużej wiedzy na temat odżywiania kotów, aby serwowane posiłki dostarczały odpowiednią ilość poszczególnych składników pokarmowych. Dlaczego myszy uważane są za cenny element diety? Przede wszystkim stanowią źródło białka, a to podstawowy składnik pokarmowy, niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania i rozwoju organizmów wszystkich zwierząt. Poza białkiem gryzonie te zawierają dużo tauryny, czyli organicznego związku chemicznego, należącego do grupy aminokwasów biogennych. Niedostateczna podaż tauryny wiąże się z ryzykiem zaburzeń w stanie zdrowia, predysponuje bowiem m.in. do: zwyrodnienia środkowej części siatkówki i tym samym utraty wzroku, kardiomiopatii rozstrzeniowej, kłopotów ze słuchem, stłuszczenia wątroby, zaburzeń zdolności rozrodczych oraz wzrostu płodu i kociąt, a zwłaszcza nieprawidłowego rozwoju układu nerwowego i mięśni.
Obecność myszy w diecie kota stanowi dla niektórych opiekunów źródło zmartwień związanych z nadmiernym udziałem zbóż w jadłospisie z uwagi na sposób żywienia gryzoni. Należy rozwiać te wątpliwości. Po pierwsze dziś liczba gospodarstw, w których przechowuje się zboże, jest niewielka. Rolnicy, jeśli je już składują, to w specjalnie do tego przeznaczonych miejscach, przez co ograniczają dostęp myszom. Mylne jest przekonanie, jakoby myszy żywiły się wyłącznie zbożami. Tak naprawdę są wszystkożercami – zjadają mięso, larwy, owady, odpadki gospodarskie czy pokarmy roślinne, jak korzonki, gałązki, ziarna traw. Poza tym należy zaznaczyć, że pełen zawartości żołądek myszy stanowi około 2% całkowitej masy jej ciała. Nawet gdyby w całości wypełniony był zbożami, to będzie ich mniej w porównaniu z ilością w karmach komercyjnych. Warto też nadmienić, że koty z reguły nie zjadają mysich żołądków.
Najogólniej można stwierdzić, że myszy stanowią bezpieczny element kociej diety. Wyjątek stanowią martwe gryzonie. Zachodzące w nich procesy rozkładu wiążą się z produkcją szkodliwych dla zdrowia, a nawet życia, związków. Jednak sytuacje, w których koty domowe zainteresują się padliną, należą do rzadkości. Po pierwsze nie ma możliwości gonienia takiej myszy, przez co jej atrakcyjność znacznie spada. Po drugie dbający o mruczków opiekunowie nie dopuszczą do stanu, w którym pupil będzie na tyle głodny, by posilać się zdechłą myszą. Kolejną niebezpieczną sytuacją jest kontakt z gryzoniem otrutym. Powszechną praktyką jest obecnie stosowanie zamiast mechanicznych łapek na myszy trutek chemicznych. Spożycie myszy, która zjadła preparat, jest ryzykowne. Podobnie zresztą jak gryzonia zmagającego się z chorobą bakteryjną lub wirusową, którą kot może się zarazić.
Zobacz bezpieczne myszki dla kota
Kocich opiekunów nie powinna dziwić sytuacja, w której wychodzący na dwór kot wraca do domu z myszą w pysku. Mimo iż część osób odbiera to jako wyraz miłości do człowieka, to takie zachowanie nie ma z tym nic wspólnego. Nie chodzi też o chęć podzielenia się posiłkiem, bo koty z zasady jedzą w samotności. Odpowiednie ku temu warunki stwarza dom, w którym kot może jeść w spokoju i bez obaw, że zaistnieje konieczność podzielenia się pożywieniem z kimś innym. Normą są też sytuacje, kiedy przyniesiona mysz nie zostanie zjedzona z uwagi na obecność pysznej karmy w misce. Inni z kolei są zdania, że koty postrzegają człowieka jako dziwnego i mało zaradnego kota. Przynosząc upolowanego gryzonia, przekazują wiadomość typu: „Patrz, jak to się robi i się ucz”.
Olga Dąbska
Komentarze
Nie znaleziono żadnych opinii