Nr 1 2021
według Ceneo
WYSYŁKA GRATIS!
Zamówienia od 99zł!
Najnowsze artykuły na blogu:

Czy można udomowić dzikiego kota? Jak go oswoić?

Oswajanie kota jest zdobywaniem jego zaufania, stopniowym przełamywaniem jego strachu przed bliskością z człowiekiem. Nawiązanie takiej pozytywnej relacji wymaga wiele czasu i cierpliwości. Przestrzegając kilku ważnych zasad, można oswoić nawet największego dzikusa, który całe życie spędził na wolności.

 

Czym jest oswajanie kota? Nim podejmie się ten trud, warto zdać sobie sprawę, że celem nie jest po prostu nauczenie zwierzaka siadania na kolanach czy jedzenia z ręki. Oswajanie to zbudowanie więzi, stworzenie relacji opartej na obopólnej korzyści. Dlatego kluczem do oswojenia dzikiego kota jest pokazanie mu, że kontakt z człowiekiem może być dla niego przyjemny i użyteczny.

 

Wystraszony kot ma powiększone źrenice i czujne wibrysy. Starajmy się zachować spokój i dać dzikiemu kotu przestrzeń i czas.

 

Pierwsze dni kota w nowym domu

Koty to zwierzęta z natury nieufne, wrażliwe, więc wszelkie zmiany są dla nich przyczyną silnego stresu – niezależnie od tego, czy chodzi o zwierzę zupełnie dzikie, czy o takie, które miało wcześniej kontakt z człowiekiem. W tym drugim przypadku warto zebrać jak najwięcej informacji o kocie, by wyjść naprzeciw jego upodobaniom, uwzględnić lęki.

 

W pierwszych dniach nie należy oczekiwać od kota żadnej interakcji. To czas na oswojenie się z nową sytuacją i nieznanym terytorium. Kotu najlepiej zapewnić spokojne, odosobnione pomieszczenie (może to być pokój albo duża klatka), w którym będzie miał miseczki z karmą i wodą, kuwetę, zabawkę, najlepiej także przedmiot (np. koc) przesiąknięty znanym mu zapachem. W pomieszczeniu nie może zabraknąć miejsca, w którym zwierzak będzie mógł się schować, choć jednocześnie opiekun powinien mieć do niego łatwy dostęp, by nie stracić kontroli nad sytuacją, np. nie przeoczyć faktu, że kot przestał pić). Opiekę nad kotem należy w tym czasie ograniczyć do podstawowych czynności (podawania karmy itd.).

 

Klatka kennelowa dla kotów to ostateczność, ale czasami to jedyne wyjście, aby pomóc kotu np. podczas choroby lub w czasie socjalizacji z izolacją.

  

Stopniowe oswajanie kota

W zależności od osobniczych uwarunkowań, na oswojenie się z nowym miejscem koty mogą potrzebować kilku dni lub nawet kilku tygodni. Opiekun musi wykazać się cierpliwością i nie podejmować żadnych prób zbliżenia się do kota, dopóki ten nie zacznie swobodnie przechadzać się po swoim nowym terytorium, spokojnie jeść i spać. Dopiero wtedy można umożliwić mu eksplorację reszty domu i przystąpić do oswajania.

 

Proces socjalizacji kota należy podzielić na małe etapy. Pierwszym celem jest przekonanie zwierzęcia, że nie stanowi się dla niego zagrożenia. Można to osiągnąć, dotrzymując mu towarzystwa, ale zajmując się przy tym innymi sprawami. Kot stopniowo przyzwyczai się do obecności opiekuna i zacznie okazywać zainteresowanie jego osobą.

 

Kolejnym etapem jest pokazanie zwierzęciu, że przebywanie w towarzystwie ludzi wiąże się dla niego z szeregiem korzyści. Spędzając czas z kotem, nietrudno ocenić, co wzbudza jego zainteresowanie i motywuje do kontaktu. Może to być smakowicie pachnąca karma albo zwinięta kulka z papieru. Warto cierpliwie powtarzać działanie oparte na interakcji z kotem, ponieważ właśnie w ten sposób buduje się z nim więź.

 

Nie wolno spieszyć się z nawiązywaniem z kotem fizycznego kontaktu i w żadnym razie nie można go do tego zmuszać. Pierwszą próbę pogłaskania czworonoga można podjąć, gdy jest zrelaksowany, np. zajęty jedzeniem. Jeśli kot zareaguje ucieczką lub agresją, trzeba natychmiast zaprzestać swojego działania i powrócić do niego w kolejnej spokojnej chwili. Można też ułatwić kotu zadanie, podając mu dłoń do powąchania czy częstując go z ręki smakołykiem. Po pewnym czasie pupil przekona się, że opiekun nie ma złych intencji, a pieszczoty są wielką przyjemnością. Od tego już niedaleka droga, by zwierzak zaczął się ich sam domagać.

 

Dziki kot boi się ludzi, należy o tym pamiętać i szanować jego zachowanie i stres. Nieoswojony kot może reagować agresją na ludzi.

 

 

Jakich żelaznych zasad przestrzegać, oswajając kota?

Oswajanie kota to proces długotrwały, wymagający wiele cierpliwości, spokoju, konsekwencji i empatii. By zwierzę było bardziej skore do współpracy, należy nagradzać je za każde pożądane zachowanie (np. niewielkim smakołykiem). Pod żadnym pozorem nie wolno kota karać (nawet podnosić głosu), jeśli postąpi niezgodnie z oczekiwaniami (np. załatwi się poza kuwetą). Stres, jaki przeżyje, może zniweczyć cały wysiłek włożony w próby oswojenia i zaowocować poważnymi problemami behawioralnymi. Nie należy też doprowadzać do konfrontacji z kotem wystraszonym czy rozzłoszczonym. W takich chwilach trzeba pozostawić go samemu sobie. W przeciwnym razie opiekun narazi się na dotkliwy kontakt z jego zębami lub pazurami, jednocześnie tracąc zyskane już zaufanie. Jeśli oswajanie kota nie przynosi oczekiwanych rezultatów, warto skontaktować się z behawiorystą.

 

 

 

Po co oswajać kota?

Koty oswaja się po to oczywiście, by w nowym domu mogły bez problemu współżyć z człowiekiem. Decydując się na wzięcie pod swój dach całkowicie dzikiego zwierzęcia, warto jednak zastanowić się nad zasadnością tego postępowania. Bez trudu można oswoić kocię w wieku 2–4 miesięcy, o ile w odpowiednim momencie oddzieli się je od matki. Setki czworonogów, które w naturalny sposób przeszły proces socjalizacji z ludźmi, czekają w schroniskach na kochającego opiekuna. Dlatego wysiłek oswojenia dzikiego kota warto podjąć tylko wówczas, gdy opieka człowieka jest mu niezbędna – wymaga ratowania zdrowia lub życia. Dorosłych, wolno żyjących zwierząt nie należy zabierać z ich naturalnego środowiska. Trzeba jedynie zorganizować im wsparcie (dokarmianie, opiekę weterynaryjną) tam, gdzie żyją.

 

 

 

Anna Dobroń

Milena Kostrubiec

Komentarze

Nowa wiadomość
1 2 3
Mam kotke którą adoptowałam jak była malutka. Nuczyła się spędzać większość dnia poza domem. Ma 5 lat i przez ten czas zdąrzyła złamać miednice, przejśc przez leukemie, zwichnąć łape, dostać przepukliny i wczoraj prawdopodobnie złamać tę samą łape co wcześniej ją zwichnęła. Ile razy nie wyjdzie na dwór i nie pojawia się przez kilka godzin, od razu zaczynam się stresować czy znowu nie wróci poturbowana. Czy da się takiego kota odzwyczaić od wychodzenia z domu? Nie stać mnie zabierać ją do weterynarza tak często, tym bardziej że mam problem z dojazdem gdziekolwiek, a kotka wraca do domu z takimi urazami kilka razy w roku.
A ja znam przypadek, gdzie dorosły dziki kot został złapany, wyleczony i zamknięty sam w mieszkaniu. Co 2 dni donosi się mu żarcie. I to też podobno dla jego dobra, ponoć jest "przeszczęśliwy".
Droga Anno,
kot powinien być wprowadzony do jednego pokoju na razie, aby tam się przyzwyczaił i poczuł w miarę bezpiecznie. W tym pokoju należy umieścić miski z jedzeniem i z wodą, kuwetę, drapak oraz zakrywane legowisko i kilka zabawek. Kuwetę należy umieścić blisko miejsca, gdzie kot na razie się chowa, miski podobnie. Do kontaktu należy włączyć feliway i można popsikać dodatkowo rzeczy w pokoju feliway z atomizerem. Najlepiej jakby Pani sporo czasu spędzała w pobliżu kota i mówiłą do niego, czytała mu, delikatnie po paru dniach można zacząć wyciągać rękę w stronę kota (ale z odległości). Nie robiłć nic na siłę, czyli nie wyciągać kota, nie głaskać go na siłę. Karmę warto dać bardzo aromatyczną, aby zachęcała kota (może być np. Ocanis, Gussto, Butchers)
Ja mam troszkę inny problem.
Wzięłam kotke z innego mieszkania od wlascicielki okazuje sie ze kotka była tam sama bez kontaktu z lidzmi dźwiękami i zwierzętami właścicielka o tym mnie nie poinformowała.
Kotka siedzi pod naroznikiem fuczy i werczy nawet jeśli radio jest włączone. Jiz nie wspominajac co sie dzieje jak na nia spojrzę. Z auta dala sie zabrac natomiast w domu juz zupelnie inne zachowanie. Nie wychodzi z tego miejsca. Raz ja wzielam niestety na siłę bo nie moze robić pod siebie. Nie pije nie je. Proszę o sugestię bo wlascicielka jek nie weźmie a ja nie chce zeby kotek sie meczyl.
Pozdrawiam
Anna
Sylwio,
kot drapie miauczy pod drzwiami, bo tam ma więcej atrakcji i bodźców niż w domu. Konieczne jest zapewnienie mu takiego środowiska, aby spełniało wszystkie potrzeby gatunkowe kotów. Każdy kot jest szcześliwy w domu, o ile ten dom bierze pod uwagę jego potrzeby. Konieczne jest wprowadzenie ciągu łowieckiego kotu (spanie - higiena - zabawa - jedzenie - higiena - spanie - i od nowa). Zabawa powinna być w stałych odstępach i co najmniej 3 razy dziennie (przy przyzwyczajaniu kota do nie wychodzenia powinna być częstsza). Powinna ona imitować polowanie, czyli ruszy ofiary i jej drogę, kot najpierw obserwuje i następnie rozpoczyna się pościg zakończony złapaniem zabawki). Konieczne jest zapewnienie kotu stymulacji umysłowej również - przydadzą się zabawki interaktywne oraz maty, zapewnienie punktów widokowych - wysokich drapaków czy miejsca na parapetach i wysokich szafkach
Dzień dobry,
kilka lat temu przygarnęliśmy dzikiego kocurka. Kotek po oswojeniu stał się bardzo milusiński i przytulaśny. Niestety z wielu powodów (m.in. podwyższone AST) baliśmy się go poddać narkozie więc kotek jest niewykastrowany. W tej chwili ma ok. 8 lat.
Niestety miesiąc temu okazało się, że kotek przez kamień na nerkach zachorował na niewydolność nerek (IV stadium). Z tego względu już nigdy nie może wychodzić z domu. Do tej pory był kotkiem wychodzącym, zdarzyło mu się znikać na kilka dni lub nawet tygodni. Od momentu kiedy kotek lepiej poczuł się po leczeniu, codziennie przez całą noc rozpaczliwie miauczy, drapie okna drzwi i niszczy rolety domagając się wyjścia na zewnątrz. Co mam robić? Reagować czy ignorować? Czy jest jakaś szansa, że kotek zaakceptuje fakt, że już nigdy nie wyjdzie z domu?
Z góry bardzo dziękuję za każdą podpowiedź i poradę.
Pozdrawiam
dokarmiam bezdomnego kota, ktory regularnie przychodzi na papu i drzemke pod oknem. jest dziki, nie da sie dotknac. ma jednak bardzo zaropiale oko, gesta, brazowa wydzielina, czasem sie siapi, czasem pokrywa niemal cale oko. nie ma szans zeby dal to sobie przemyc. czy jest jakis lek, ktory moglabym dodac do jedzenia, zeby mu pomoglo 'od srodka'?
bede bardzo wdzieczna za pomoc
Witam. Przed weekendem w piątek przywiezlismy do domu z hodowli kocura Ragdoll 7 miesięcznego. Kotek był półtora tygodnia temu wykastrowany. Zjadł dopiero trzeciej nocy. Pomimo tego że podobno umie korzystać z kuwety, u nas raz załatwił się do zlewu, a kupę zrobił w prysznicu. Bardzo się boi, chowa pod sofę lub w zakamarki. Gdy chcemy go wziąść reaguje agresywnie, sycząc lub pazurami. Jak się go już weźmie przez jakiś czas pozwól się głaskać, ale się potem wyrywa i znowu chowa. W domu są dzieci, które bardzo chcą bawić się z kotem, a tu nici. Zdecydowaliśmy się na ta rasę, czytając że są bardzo towarzyskie koty, które przywiązują się do ludzi i lubią dzieci. Martwię się, że nie przekona się do nas i będzie cały czas taki dzikus. Proszę o jakaś radę. Pozdrawiam
Dzień dobry. Przed posesją, którą wynajmuje jest pustostan w którym mieszkają dwa koty (było ich 4, ale dwa udało się łatwo oswoić i znaleźć dom). Dowiedziałem się, że za dwa miesiące na działce z pustostanem rusza budowa. Nie wiem co mogę z nimi zrobić. Czy powinienem próbować je oswoić? Do domu ich nie mogę zabrać bo mam już dwa koty i psa. Dzikusy karmię i próbuję jakoś do siebie przekonać już ponad rok i jedyne do czego doszedłem to mogę powolusieńku podejść na odległość jednego metra. Mogę zamknąć je w komórce (na zupełnie innej działce gdzie nie będą miały mozliwości wychodzenia), zrobić z niej pokoj dla kotów ale czy odebranie im wolności będzie dobre? Co robić w takim przypadku?
Gabrielo,
piękną postawę Pani reprezentuje, że pomaga Pani kotce. Jeżeli kotka była wcześniej wolnożyjąca o dodatkowo nieznanej historii (być może człowiek ją skrzywdził lub musiała się bronić przed innymi zagrożeniami) to taka kotka potrzebuje dużo czasu, spokoju i cierpliwości. Proszę nic na siłę nie robić, nawet próby głaskania mogą być jeszcze za wczesne (a kot zastyga w strachu i już nawet się nie broni). Najlepiej jakby Pani po prostu była z kotem - przychodziła sprzątać, karmić, a następnie siąść w piwnicy i np. czytać na głos książki czy mówić do kota, można wystawiać rękę i dłoń w stronę kota (aby kot poznał Pani zapach i zaznajomił się z obecnością dłoni ludzkiej), a z każdym dniem można bliżej do kota podchodzić, ale obserwować jak reaguje i w razie potrzeby wycofać się.
1 2 3