Koszyk
0 produkt(y)
Koszyk jest pusty
Kategorie
Szelki dla szczeniaka to zwykle pewniejsze i wygodniejsze rozwiązanie niż obroża. Ta druga opcja ma jednak pewne zalety, z których warto skorzystać w przypadku małych ras lub zwierząt z długą, ozdobną sierścią.
Psy zazwyczaj dobrze tolerują szelki. Jeśli szczeniakowi zacznie się je wcześnie zakładać, szybko się do nich przyzwyczai. Ich noszenie nie będzie dla niego w żaden sposób uciążliwe, a opiekunowi ułatwi utrzymanie niezbędnej dyscypliny.
Obroża umożliwia opiekunowi utrzymanie kontroli nad skłonnym do figli szczeniakiem, a tym samym pozwala na zapewnienie mu bezpieczeństwa. Zaletą obroży jest to, że można szybko i bez trudu założyć ją nawet niespokojnemu zwierzęciu.
Obroże mają jednak wielu przeciwników. Wszystkie przeciążenia – zarówno te związane z masą psa, jak i jego szarpaniem się na smyczy – przenoszone są bowiem przez szyję czworonoga. Może to powodować u niego duży dyskomfort. Trudno jest też idealnie dopasować obwód obroży. Jeśli jest zbyt luźna, pies może się z niej łatwo wyswobodzić, przez co opiekun utraci nad nim kontrolę. Przesuwająca się obroża może także powodować nieestetyczne wycieranie się sierści na szyi. Z kolei gdy jest zbyt mocno dociągnięta, może ograniczać szczeniakowi swobodę ruchów, a nawet doprowadzić do problemów z oddychaniem i przełykaniem.
Główną przewagą szelek nad obrożą dla szczeniaka jest to, że obciążenie wynikające z pociągania smyczy rozkłada się na większej powierzchni ciała. Co więcej, paski obejmują tułów zwierzęcia, w związku z tym jego spontaniczne uwolnienie się z szelek jest niemal niemożliwe. Zdecydowanie łatwiej jest zatem zapewnić psu bezpieczeństwo podczas spaceru.
Problemem związanym z szelkami jest fakt, że ich zakładanie i zdejmowanie jest bardziej skomplikowane niż w przypadku obroży. Wymaga współpracy zwierzęcia, a przynajmniej tego, by przez chwilę stało spokojnie.
Właściciele małych psów często wybierają dla nich obroże. Są one bezpieczne, ponieważ mały szczeniak nie ma siły, za której sprawą mogłoby dojść do ucisku na szyję. Łatwo założyć obrożę ruchliwemu zwierzęciu, a dzięki jej użyciu sierść u ozdobnych ras nie jest narażona na gniecenie się czy wycieranie przez powierzchnię szelek.
Ponieważ małemu psu najłatwiej jest wyśliznąć się z obroży, niektórzy opiekunowie preferują szelki. Są one szczególnie wskazane w przypadku buldożków francuskich, które ze względu na budowę ciała z natury mają problemy z oddychaniem.
W grupie opiekunów większych psów także nie brakuje zwolenników obroży, jednak szelki są pewniejszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem dla zwierzęcia. Szczeniak, który jeszcze nie potrafi chodzić przy nodze, ma dużą siłę. Szarpnięcie smyczy powoduje ucisk, który może wpłynąć negatywnie na stan zdrowia zwierzęcia. Zniechęca je także do aktywności, która rozwijającemu się szczeniakowi jest bardzo potrzebna.
W szczególności warto przyzwyczajać do chodzenia w szelkach szczeniaki psów pociągowych – malamutów, husky czy samojedów. W ten sposób można wdrożyć zwierzęta tych ras do lubianych przez nie czynności – ciągnięcia roweru, sanek czy wózka. Tego rodzaju zabawy wymagają zakładania specjalnych uprzęży, nigdy obroży.
Dla szczeniaka należy wybierać szelki i obroże dobrze dopasowane do jego wielkości. Nie można kupować ich na zapas – te przeznaczone dla dorosłych zwierząt są zwykle cięższe i mają zbyt szerokie paski. Problemem może być również właściwa regulacja akcesoriów przeznaczonych dla dorosłych osobników.
Zarówno obroże, jak i szelki dla szczeniaka powinny być wykonane z wysokiej jakości, wytrzymałych, a zarazem wygodnych dla psa materiałów. Warto wybrać modele wykonane z szerokich pasków wyłożonych od środka warstwą miękkiego filcu. Należy unikać stosowania obroży zaciskowych, metalowych i kolczatek. Mogą sprawiać zwierzęciu ból poprzez ucisk czy otarcia skóry. Dodatkowo w obroże łańcuszkowe często wplątuje się sierść, co skutkuje jej wyrywaniem. Błędem jest także wybór akcesoriów ze zbyt wąskimi paskami, wpijającymi się w ciało szczeniaka. Nie powinny być one także wykonane ze sztywnego lub twardniejącego na mrozie materiału.
Milena Kostrubiec
Komentarze