Koszyk
0 produkt(y)
Koszyk jest pusty
Kategorie
Opiekunowie często niepokoją się widząc u swojego kota ciemne plamy na pyszczku. Umiejętność wnikliwej obserwacji zwierzęcia jest bardzo korzystna. Czujny właściciel może szybko wychwycić pojawiające się zmiany chorobowe. Czy jednak kropki na kocim pyszczku stanowią powód do obaw?
Owe kropki na kocim nosie to zazwyczaj plamy barwnikowe (łac. lentigo). W przypadku licznych, nazywane są plamistościami barwnikowymi. Są to niezłośliwe zmiany pigmentacji, mogące występować zarówno u kotów, jak i u psów. W przypadku kotów, zmiany pojawiają się najczęściej około pierwszego roku życia, głównie u kotów rudych i szylkretowych. Typowa lokalizacja to właśnie okolica nosa, wargi. Są to ciemne plamki, od brązowych do prawie czarnych, wyraźnie odgraniczone od reszty skóry lub błony śluzowej. Z wiekiem, zmiany mogą rozprzestrzeniać się, obejmując również powieki. Dla lekarza weterynarii rozpoznanie plam barwnikowych zazwyczaj nie nastręcza trudności na podstawie badania klinicznego. Jednak nie należy rezygnować z wizyty kontrolnej, jeśli pojawiają się jakiekolwiek nowe zmiany na pyszczku kota. Niestety, nie w każdym przypadku podobnie wyglądające kropki są plamami barwnikowymi. Lekarz weterynarii odróżni czy są to łagodne plamy, czy też inna choroba. W niektórych przypadkach możemy mieć do czynienia z zapaleniem skóry, zmianami wynikającymi z obecności pasożytów lub nawet nowotworami. Lekarz może wykonać odpowiednie badania dodatkowe i postawić diagnozę. Warto zatem wybrać się na wizytę kontrolną i upewnić się, że nie przeoczymy rozwoju groźnej choroby u naszego pupila. Jeśli lekarz stwierdził, że zmiany są plamami barwnikowymi, należy po prostu obserwować zwierzę. Potwierdzone zmiany barwnikowe nie mają charakteru złośliwego, wpływają jedynie na wygląd kota. Z upływem czasu, zmian może pojawiać się więcej. U zwierząt starszych, podobnie z resztą jak u ludzi, oprócz plam barwnikowych może się zdarzyć wystąpienie nowotworu. Dlatego tak ważna jest wnikliwa obserwacja kota i zwracanie szczególnej uwagi na nowe zmiany, a w razie potrzeby zgłoszenie się na wizytę do prowadzącego lekarza.
U psów sytuacja wygląda trochę inaczej. Występuje u nich plamistość barwnikowa o charakterze dziedzicznym, wrodzonym. W takiej postaci obserwuje się plamy u psów pomiędzy pierwszym a czwartym rokiem życia, głównie u mopsów i sznaucerów miniaturowych. Zmiany obserwowane są na kończynach, rzadziej na tułowiu. Wraz z wiekiem, zmiany mogą blednąć. Podobnie jak u kotów, pojawienie się jakichkolwiek zmian na ciele psa powinno być skonsultowane u lekarza weterynarii. Niestety, także u psów występują poważne choroby skóry, w tym nowotwory. W przeciwieństwie do kotów, u psów z plam barwnikowych może rozwinąć się nowotwór, dlatego szczególnie ważne jest obserwowanie zwierzęcia przez właściciela. Dobrym pomysłem jest robienie psu zdjęć. Najlepiej zrobić to, gdy konsultujemy zmianę u lekarza – warto wtedy zrobić zdjęcie w dobrym oświetleniu, tak aby po jakimś czasie można było porównać poprzedni wygląd skóry psa z obecnym.
Plamy barwnikowe same w sobie nie są powodem do obaw. Nie zawsze jednak rozpoznanie, że to właśnie one jest takie proste i tutaj pomoże w tym lekarz weterynarii. Lepiej nawet błahe sprawy omówić ze specjalistą, niż zlekceważyć potencjalnie groźne zmiany u ukochanego zwierzęcia.
Teksty na blogu nie są poradą lekarską oraz nie zastępują wizyty u lekarza weterynarii.
Komentarze
Nie znaleziono żadnych opinii