Koszyk
0 produkt(y)
Koszyk jest pusty
Kategorie
Wielu opiekunów na co dzień ma problem z wygospodarowaniem czasu na zabawy z kotem. To poważny błąd, którego nie wolno popełniać, biorąc odpowiedzialność za żywe stworzenie. Kotom zabawa jest potrzebna równie mocno, jak jedzenie czy sen. Jej brak może spowodować wiele negatywnych konsekwencji.
Koty to urodzeni myśliwi. Ich naturalna, codzienna aktywność składa się nawet z kilkunastu polowań. Domowe czworonogi nie muszą troszczyć się o zdobywanie pożywienia, co nie znaczy, że nie mają instynktu łowieckiego. Zaspokajać go potrzebują także nigdy niewychodzące z domu kanapowce, a dostępnym substytutem polowania są dla kota zabawy.
Koty polują przez całe życie. Dlatego każdy mieszkający w domu futrzak, niezależnie od wieku, potrzebuje zabawy. Kot, który nie ma możliwości realizowania łowieckiego instynktu, jest nieszczęśliwy. Staje się apatyczny, a nawet popada w depresję lub – przeciwnie – jest nadpobudliwy i agresywny. W tym drugim przypadku zwykle dąży do zaspokojenia swoich potrzeb w sposób nieakceptowany przez opiekuna, np. atakując jego stopy czy niszcząc meble. Niedostatek aktywności powoduje nie tylko problemy behawioralne – zwykle ma także poważne konsekwencje zdrowotne. Kotu grozi nadwaga oraz szereg chorób. Szczególnie fatalny w skutkach jest brak regularnej stymulacji w przypadku kociąt – maluchy nie rozwijają się prawidłowo, zarówno motorycznie, jak i emocjonalnie.
Kocie rozrywki powinny imitować polowanie. Aby opracować najlepszą zabawę dla swojego pupila, warto go poobserwować. Koty preferują bowiem różne techniki łowów. Dla niektórych najważniejszym elementem jest gonitwa za uciekającym obiektem, inne chętniej czają się na ofiarę z ukrycia. Niezależnie jednak od stylu polowania składa się ono z kilku stałych elementów, których nie może zabraknąć w zabawie. Pierwszym z nich obserwacja ofiary, drugim schwytanie jej, a trzecim – zjedzenie.
Z kotem można bawić się na różne sposoby, ale zawsze trzeba użyć obiektu, który imituje zachowanie potencjalnej ofiary – jest w ruchu, czasem zatrzymuje się, by znów zmienić miejsce. Może to być na przykład kilka kolorowych piórek na tzw. wędce, kulka papieru na gumce albo zdalnie sterowana myszka. Przedmiot ten nie powinien poruszać się monotonnie, bo szybko znudzi czworonoga. Jeśli kot lubi polować z ukrycia, do zabawy wykorzystać można karton, w którym pupil będzie mógł się zaczaić.
Kolejnym etapem zabawy powinna być ucieczka „ofiary” w chwili, gdy kot przypuści na nią atak. Odrobina ruchu sprawia zwierzęciu radość i jest korzystna dla jego kondycji. Pogoń nie może jednak trwać zbyt długo. Musi też zakończyć się sukcesem.
Należy pozwolić kotu schwytać ofiarę, a następnie nagrodzić go posiłkiem (dlatego najlepiej bawić się przed ustalonymi porami jedzenia) lub chociaż smakołykiem. „Polowanie” nie powinno trwać dłużej niż kilkanaście minut. Dobrze jednak powtórzyć je choć 2–3 razy w ciągu dnia, pamiętając, że koty lubią rutynę. Uszczęśliwi je zabawa o stałych porach i w określonych okolicznościach.
Z pupilem nie można bawić się zbyt długo – przeciągające się „łowy” prowadzą do zmęczenia i frustracji zwierzęcia. Nie wolno też pomijać żadnego z etapów „polowania”, a w szczególności nie należy odbierać kotu satysfakcji związanej ze schwytaniem i zjedzeniem ofiary. Poważnym błędem jest także pozwalanie zwierzęciu, by w zabawie chwytało zębami dłonie czy stopy opiekuna – nauczone takiej rozrywki może zrobić człowiekowi krzywdę. W momencie. gdy kot zostaje na długo sam (np. podczas pracy opiekunów) można pozostawić kotu sprawdzone zabawki - myszki, piłeczki. Po przyjściu należy jednak je chować lub nimi manewrować, aby nie znudziły się kotu i często zmieniać te pozostawiane - aby zaskoczyć kota.
I wreszcie nie ma sensu kupowanie kotu wielu zabawek i pozostawianie go z nimi sam na sam. Taka rozrywka jest dla niego atrakcyjna tylko przez chwilę.
Nic nie zastąpi pupilowi interakcji z opiekunem, która wnosi w „polowanie” element nieprzewidywalności. Co więcej, tylko regularnie poświęcając kotu swój czas i uwagę, można zbudować z nim głęboką więź.
Milena Kostrubiec
Komentarze
Nie znaleziono żadnych opinii